Aktywne Wpisy
analboss +279
#nieruchomosci #warszawa #przemysleniazdupy
Czemu nikt w Polsce nie rusza RODów?
Przecież to są grunty w centrach miast, które służą garstce emerytów.
Nawet nie chodzi o to żeby je zabrać i koniecznie betonować budując tysiące mieszkań,
ale można z nich równie dobrze zrobić parki dostępne dla wszystkich, a nie jakieś zamknięte księstwa udzielne dla wybranych z ujemną wartością dla innych,
bo co najwyżej można tam poczuć zapach palonych liści i libacje bezdomnych.
A
Czemu nikt w Polsce nie rusza RODów?
Przecież to są grunty w centrach miast, które służą garstce emerytów.
Nawet nie chodzi o to żeby je zabrać i koniecznie betonować budując tysiące mieszkań,
ale można z nich równie dobrze zrobić parki dostępne dla wszystkich, a nie jakieś zamknięte księstwa udzielne dla wybranych z ujemną wartością dla innych,
bo co najwyżej można tam poczuć zapach palonych liści i libacje bezdomnych.
A
ish_waw +3
Który cytat
- Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę 34.8% (628)
- War. War never changes. 19.0% (343)
- Hey, you, you’re finally awake! 13.1% (237)
- Twoja popularność spada! 14.1% (254)
- Chu*owe wybrałeś, inny jest najlepszy 19.1% (345)
Tytuł: Komu bije dzwon
Autor: Ernest Hemingway
Gatunek: powieść
★★★★★★★☆☆☆
Jedno z większych dzieł Hemingwaya. Opowiada o oddziale partyzantów republiki podczas wojny domowej w Hiszpanii. Główny bohater jest amerykańskim żołnierzem - ochotnikiem, który dołącza do partyzantów i walczy razem z nimi przeciwko faszyzmowi. Hemingway w swoim minimalistycznym języku rozważa temat ideologii, zabijania, śmierci, własnych decyzji ale też losu. Jak partyzanci sami wspominają, wystarczyłoby, że czyjś ojciec byłby faszystą to oni zostaliby wcieleni do oddziałów faszystowskich i walczyli po drugiej stronie. Autor pokazuje realia i okrucieństwo wojny, w której w imię poglądów rodak zabija własnego rodaka. Nie ma jednej słusznej strony, mimo, że narracja jest prowadzona od strony republiki. Barbarzyństwo i bezwzględność jest po każdej.
Pierwsza połowa książki mi się trochę dłużyła, ale potem akcja toczy się coraz szybciej. Ostatnie 50 stron pochłonąłem w moment. Zdecydowanie warte przeczytania.
#bookmeter