Wpis z mikrobloga

@Morritz: @salamander-kwarcowy @Pieniek1991 cóż, i tak jest postęp, bo ręce można niemal wszędzie dezynfekować i maseczki ludzie noszą bez wzbudzania sensacji. Kanalizacja, która dla nas jest normą, jeszcze niedawno, kilkadziesiąt lat temu, była czymś niedostępnym dla wielu ludzi. Przed II wojną ludzie często chorowali na czerwonkę i dur brzuszny. Dzięki higienie te choroby dziś są rzadkością. Postęp to także, a może przede wszystkim, wzrost higieny i świadomości społecznej na temat rozprzestrzeniania
@Relewantna: czemu robisz fikolka - gosc nazwal zaburzeniem to jak na to reagujesz a nie epidemie. Tak, epidemia jest, ale cieszenie sie z tego, ze jest epidemia i w koncu trzeba nosic maski bo kiedys chcialas nosic ale sie wstydzilas (xD) a teraz jest luz zakrawa na zaburzenie. Tak samo jak no kadmoerne mycie rak itp itd.

Widze, ze jestes z tych cnotek co nic nie dotykaja od wyjscia z domu
@kefas_safek: staram się przecierać zakupy środkiem dezynfekcyjnym, jeżeli jest to możliwe. Tak samo, jak podłogę, gdy skądś wracam, przecieram środkiem dezynfekcyjnym lub spryskuję sprayem dezynfekcyjnym. Od czasu do czasu spryskuję też klamki od drzwi i kurki od kranu w łazience - powinnam to robić tym bardziej, że mieszkam z obcymi ludźmi. Normalne czynności, które powinny wejść w krew każdemu normalnemu człowiekowi.
@Dolan: nie wiem, mnie nie przeszkadzają. Bywa, że po jakims czasie w ogóle zapominam, że mam ją na twarzy. Niechęć do maseczek w sklepie czy autobusie to raczej problem psychiczny, a nie fizyczny. Skąd wiadomo, czy cos dają czy nie, skoro wielu ludzi ich nie nosi? Wystarczy się przejść do pierwszego lepszego sklepu... A może byłoby jeszcze gorzej, gdyby ci,co teraz noszą, nie nosiliby?
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@rybsonk: noszą maseczki a z dnia na dzień przybywa zachorowan. Do tego wszyscy już się oswoili z faktem że śmiertelność jest niska i w sumie po co się męczyć z ta maseczka.

Ja dziś musiałem jechać autobusem pierwszy raz od początku pandemii i maseczka w autobusie to jest dramat, oddycha się o wiele gorzej niż na zewnątrz.