Wpis z mikrobloga

@Lililijka: mój stary poszedł do więzienia jak miałem 8 lat, przed tym to od kiedy pamiętam to bił matkę, chlał, odpierdzielał jakieś akcję krzywe co chwilę. Wyszedł jak miałem 16 lat, także praktycznie wychowałem się bez ojca. Nie żałuję tego, bo przeżyłem niejedno piekło do 8 r.ż. a potem to po prostu żyliśmy z mamą w skrajnej biedzie.
Natomiast zazdroszczę w chu ludziom którzy mieli normalnego tatę. Widzę po nich że
@Anonimowiec: no jaha! Nie ma się co mazać. Teraz życie mam już dość ogarnięte, ale na starcie było ciężko, kręgosłup moralny wyrabiałem metodą prób i błędów (błędów było dużo).
Mam sporo znajomych z rozbitych rodzin, w zasadzie to w szkole byliśmy taką paczką dzieciaków z rozbitych rodzin. Teraz mając 30 lat mogę z pewnością stwierdzić że wychowanie bez ojca ma ogromny wpływ, połowa moich znajomych nie poradziła sobie w życiu, problemy
Meh czy ja wiem. Mój stary ma inną rodzinę i jest takim bucem że kilka razy próbowali odejść. Skąpy, żałosny człowieczek.

Też go kochałam i dobrze pamiętałam z dzieciństwa ale spotkanie po latach rozwiało te wątpliwości w proch. Potem już nie byłam zdziwiona ani razu że mama go zostawiła. Także uważaj czego sobie życzysz i podziękuj mamie że tak super Cię wychowała :)


@daddyissues_: Rozumiem, że nick odzwierciedla obecną sytuację?