Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#dzieci #depresja
Nienawidzę mojego dziecka. Ma kilka miesięcy, ja przez cały ten czas próbuję wzbudzić w sobie miłość do niego, ale nie udaje mi się. Nienawidzę gdy ryczy (a ryczy bardzo dużo), nie lubię się z nim bawić, wstydzę się go (bo nie da się z nim nigdzie wyjść, nikomu pokazać, stale tylko ryczy). Marzę o moim życiu sprzed ciąży. Powoli nie mogę już nawet na niego patrzeć, trzymam go na rękach i nie patrzę na jego twarz.

Wiem, że to nie jego wina, że taki jest. Wiem, że nie pchał się na ten świat, tylko ja go zmusiłam. Wiem też, że przez mój brak miłości do niego, będzie miał tylko gorzej w życiu, bo jak czuje się dziecko, którego nie kocha własna matka? Jestem porażką jako rodzic i jest mi z tym jeszcze gorzej, bo robię wszystko, żeby być jak najlepszą matką. Ale nie wychodzi, bo nie umiem go pokochać.

Jego ojciec jest w nim zakochany, świetnie się nim zajmuje, ma mega cierpliwość. Zazdroszczę mu tego strasznie. Nie umiem tak, choćbym nie wiem, jak się starała.

Psychiatra powiedział, że nie mam depresji tylko problemy z emocjami, nad którymi powinnam pracować z psychologiem. Nie wierzę w psychologów, bo to nie jest medycyna tylko pier*olenie.

Do kompletu, po ciąży wyglądam strasznie, mam nadal masę kilo do zrzucenia, rozstępy, a cycki wiszą mi do łokci. Nienawidzę tego, co to dziecko ze mnie zrobiło.

Podjęłam najgorszą decyzję w życiu, zniszczyłam życie swoje i tego dziecka. Mam dość i nie chce mi się już żyć jak sobie pomyślę, że już zawsze tak będzie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f4cb74d6c849ff6cfff35bc
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 39
@AnonimoweMirkoWyznania: nikt nigdy nie mówił, że psychologia to medycyna. To nauka, która może Ci pomóc zauważyć pewne mechanizmy, któe sobie w życiu ukułaś.
Na dobrą sprawę - co ci zależy spróbować? Nie umrzesz od tego, a może się okazać, że szczera rozmowa z kimś, przed kim niczego nie musisz udawać, może Ci naprawdę pomóc sobie poradzić z tym, co przeżywasz.
@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli trwa to kilka miesięcy to masz depresję poporodową. Idź do psychologa, albo pokaż mężowi ten post - niech umówi cię na wizytę. Inaczej może się to skończyć tragedią. Synowa moich sąsiadów skoczyła z okna 6 msc po porodzie. Dziecko sierota, dziadkowie wychowują bo ojciec pracuje... A wystarczyło iść do lekarza.
Nie lekceważ tego - to nie jest tak że nie kochasz dziecka - ty jesteś po prostu chora i
@AnonimoweMirkoWyznania ale to nie będzie tak zawsze, maluch zaraz podrośnie, nie będzie tyle płakał, złapiesz z nim lepszy kontakt, będzie można się pobawić, pogadać.
Idź do tego psychologa, spróbuj, co Ci szkodzi. Może pomoże Ci spojrzeć na to wszystko trochę inaczej.
@AnonimoweMirkoWyznania: 1. Jak masz tak dobrego ojca dziecka to pogadaj z nim o swoich problemach. Jeśli jest tak dobry, to Cię zrozumie i wesprze.
2. Zaakceptuj obecnie siebie taką jaką jesteś z wyglądu. To, że wiszą cycki i inne to naturalna kolej rzeczy, inne matki miały podobnie.
3. Kolejną rzeczą są ćwiczenia w domu by zrzucić wagę i poczuć się lepiej (zdrowiej)
I chyba tyle z mojej strony