Aktywne Wpisy
matkag +8
Mirki, załóżmy dziewczyna wychodzi z inicjatywą i luźno proponuje pierwsze spotkanie - np wyjście na herbatę lub piwo. Zdania ekspertów są podzielone, bo część mówi, że warto zaryzykować i brać sprawy w swoje ręce, to żadna ujma dla kobiety, ale drugi rabin powie, że broń boże, żeby dziewczyna pierwsza proponowała spotkanie, wyjdzie na zdesperowaną. Jak postrzegacie kobiety, które pierwsze wychodzą z inicjatywą? *wiem, że niezbyt wiele kobiet to robi, ale jednak zdarza
Jarusek +42
Konfiarskie przygłupy są płytkie. Latają po moich wpisach i krzyczą, że kogoś oszukałem. Ej dzbany nikogo nie oszukałem!
Koleś usunął konto i zakład jest niebyły, ktoś założył inne konto i chce ode mnie wyłudzić kasę. Ale dla waszej wiadomości, jako, że się nieco pomyliłem w przewidywaniach to honorowo wpłaciłem 200 zł na szczytny cel - na rzecz walczącej Ukrainy. Każdy to może zrobić na stronie: https://blik.com/wspieramukraine/
No i kofniarskie dzbany, pod tym
Koleś usunął konto i zakład jest niebyły, ktoś założył inne konto i chce ode mnie wyłudzić kasę. Ale dla waszej wiadomości, jako, że się nieco pomyliłem w przewidywaniach to honorowo wpłaciłem 200 zł na szczytny cel - na rzecz walczącej Ukrainy. Każdy to może zrobić na stronie: https://blik.com/wspieramukraine/
No i kofniarskie dzbany, pod tym
Nie było mnie tam pół roku, aż do dziś. Przyjechałem do media markta, pooglądałem gry i poszedłem do w/w baru. Przy kasie jakaś pani którą pierwszy raz widzę, ale to nic dziwnego, stałych pracowników wielu tam nie jest. Zapoznałem się z ulotką kuponów i znalazłem fajny kupon na 2x duże frytki w cenie 1. Wziąłem więc burgera, picie i te frytki z kuponu. Przymknąłem oko na to że pani nakłada te frytki do opakowań pojedynczo z jakiegoś pudełka resztek frytek, pomyślałem że no co najwyżej będą ciepłe ale okej.
Pani wydaje mi zamówienie. Burger, picie, 2 porcje frytek. Małych frytek. Dosłownie jakieś 15 sztuk frytek. Oj nie nie paniusiu, trafiłaś na człowieka który nie lubi zmian i jak przez okres studiów szedł zjeść coś na szybko, to szedł do tego burger kinga. Trafiłaś na człowieka który wie jak wyglądają frytki małe a jak wyglądają frytki duże. Pomyślałem sobie, że w sumie to może się pomyliła, więc kulturalnie się pytam, no mamy taką rozmowę:
Ja: Ale to są duże frytki?
Baba: Yyy... jeśli pan chce duże frytki to musi pan poczekać to usmażę.
Ja: (WTF?) Ale ja kupiłem duże frytki, proszę, są na paragonie.
Baba: No, to jeśli pan chce to będzie pan musiał poczekać.
Ja: A to co mi pani dała to są frytki duże czy małe?
Baba: No... małe.
Ja: To skoro zapłaciłem za duże, to chcę duże.
Baba: To będzie pan musiał poczekać 4 minuty, proszę sobie usiąść.
Ja: Dziękuję ale poczekam tutaj.
Poczekałem, pilnowałem żeby mi nie napluła do żarcia i dała mi "zamówienie nr 2137" bez żadnego przepraszam, dziękuję, #!$%@?. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, że daje się klientowi specjalnie niepełne zamówienie, nie informuje się go o niczym takim i jeszcze się dziwi że klient chce to za co zapłacił. Nierzadko spotykałem się z sytuacjami, że przy składaniu zamówienia informowano mnie, że na konkretną rzecz trzeba będzie poczekać kilka minut. Ale żeby przyjąć zamówienie na duże frytki i licząc że trafiło się na idiotę wziąć opakowania do małych frytek i wepchać ich kilka żeby to jako tako wyglądało, bo przecież opakowanie dużych frytek wyglądałoby jak puste i uważać że wszystko jest w porządku to trzeba mieć tupet. Wiadomość do burger kinga już poszła, bo to zwyczajnie przykre że zostawiałem w tym konkretnym barze tysiące złotych, a po pół roku nieobecności przychodzę i próbuje się mnie oszukać, licząc na farta.
Jako bonus dodaję zdjęcie szkieletora widzianego z parkingu nad dworcem. Obawiałem się mocno co do szklanej góry, ale wyszło całkiem przyzwoicie. Niezbyt podoba mi się jedynie złota korona.
Pozdrawiam,
obszarnik.
#krakow #oszukujo #jedzenie #gorzkiezale
@obszarnik: Jak prawdziwy szeryf Burger Kinga ( ͡° ͜ʖ ͡°)