Wpis z mikrobloga

Jeszcze nie tak dawno jak studiowałem to czasem chodziliśmy do media markta w galerii krakowskiej popatrzeć na gry, a potem chodziliśmy do burger kinga w tejże galerii coś przekąsić. W burger kingu bywałem więc często, znałem już z imienia każdego stałego pracownika, ucinaliśmy sobie krótkie pogawędki.

Nie było mnie tam pół roku, aż do dziś. Przyjechałem do media markta, pooglądałem gry i poszedłem do w/w baru. Przy kasie jakaś pani którą pierwszy raz widzę, ale to nic dziwnego, stałych pracowników wielu tam nie jest. Zapoznałem się z ulotką kuponów i znalazłem fajny kupon na 2x duże frytki w cenie 1. Wziąłem więc burgera, picie i te frytki z kuponu. Przymknąłem oko na to że pani nakłada te frytki do opakowań pojedynczo z jakiegoś pudełka resztek frytek, pomyślałem że no co najwyżej będą ciepłe ale okej.

Pani wydaje mi zamówienie. Burger, picie, 2 porcje frytek. Małych frytek. Dosłownie jakieś 15 sztuk frytek. Oj nie nie paniusiu, trafiłaś na człowieka który nie lubi zmian i jak przez okres studiów szedł zjeść coś na szybko, to szedł do tego burger kinga. Trafiłaś na człowieka który wie jak wyglądają frytki małe a jak wyglądają frytki duże. Pomyślałem sobie, że w sumie to może się pomyliła, więc kulturalnie się pytam, no mamy taką rozmowę:
Ja: Ale to są duże frytki?
Baba: Yyy... jeśli pan chce duże frytki to musi pan poczekać to usmażę.
Ja: (WTF?) Ale ja kupiłem duże frytki, proszę, są na paragonie.
Baba: No, to jeśli pan chce to będzie pan musiał poczekać.
Ja: A to co mi pani dała to są frytki duże czy małe?
Baba: No... małe.
Ja: To skoro zapłaciłem za duże, to chcę duże.
Baba: To będzie pan musiał poczekać 4 minuty, proszę sobie usiąść.
Ja: Dziękuję ale poczekam tutaj.

Poczekałem, pilnowałem żeby mi nie napluła do żarcia i dała mi "zamówienie nr 2137" bez żadnego przepraszam, dziękuję, #!$%@?. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, że daje się klientowi specjalnie niepełne zamówienie, nie informuje się go o niczym takim i jeszcze się dziwi że klient chce to za co zapłacił. Nierzadko spotykałem się z sytuacjami, że przy składaniu zamówienia informowano mnie, że na konkretną rzecz trzeba będzie poczekać kilka minut. Ale żeby przyjąć zamówienie na duże frytki i licząc że trafiło się na idiotę wziąć opakowania do małych frytek i wepchać ich kilka żeby to jako tako wyglądało, bo przecież opakowanie dużych frytek wyglądałoby jak puste i uważać że wszystko jest w porządku to trzeba mieć tupet. Wiadomość do burger kinga już poszła, bo to zwyczajnie przykre że zostawiałem w tym konkretnym barze tysiące złotych, a po pół roku nieobecności przychodzę i próbuje się mnie oszukać, licząc na farta.

Jako bonus dodaję zdjęcie szkieletora widzianego z parkingu nad dworcem. Obawiałem się mocno co do szklanej góry, ale wyszło całkiem przyzwoicie. Niezbyt podoba mi się jedynie złota korona.

Pozdrawiam,
obszarnik.

#krakow #oszukujo #jedzenie #gorzkiezale
Pobierz obszarnik - Jeszcze nie tak dawno jak studiowałem to czasem chodziliśmy do media mark...
źródło: comment_1599049420M0MnaXfp0vQS9wwZriydo8.jpg
  • 20
@obszarnik: W czasach studenckich pracowałem w McDonaldzie i mieliśmy tam nagminnie takie przypadki. To nie jest tak, że ona to zrobiła złośliwie albo specjalnie, żeby zaoszczędzić bo taka jest polityka firmy i tak kazali im robić. To to jest typowo bezmyślne działanie dzbana, który jak pojawi się niespodziewany problem, przeszkoda i nie znasz rozwiązania bo Ci nikt go nie przedstawił to trzeba temat jak najszybciej wypchnąć i moze nikt nie zauważy.
@OrzechowyDzem: pewnie pomyśleli że nie będzie chciało Ci się wracać. Niedawno byłem w sklepie po drodze na moją wioche, bardzo rzadko tam wpadam bo jest drogo w porównaniu do innych. Sklep przy głównej drodze, każdy się zatrzymuje, robi zakupy i od razu odjeżdża. Akurat potrzebowałem kupić pare rzeczy, podchodzę do kasy, pani nabija ręcznie na kasie bo nie ma czytnika, widziałem że w momencie nabijania jednego produktu się zawiesiła, wysunęła sobie
@Aerwin: Tak też myślałem. Nie raz było tak z frytkami że zamawiałem i dopiero wtedy je smażyli, nic w tym dziwnego, nie wszystko można zawsze dostać od ręki. A tu co, mam garstke frytek, potrzebuje więcej bo pan zamówił duże... a #!$%@? nie chce mi się smażyć, poukładam w małych paczkach może nie zauwaźy xd
@ms93: no wiem trzeba było poprosić o kierownika, ale byłem w takim szoku że osoba stojąca przede mną próbuje mnie oszukać, że chciałem już to po prostu zjeść postanowiłem że napiszę do centrali. Zobaczymy czy dostanę jakąś sensowną odpowiedź.
@ms93: @obszarnik: ja jestem słaby i mi zawsze trochę żal takich ludzi. Przyszedłby kierownik, dałbymi szejka za 3zł a później znowu by #!$%@?ł po tym tumanie. To też nie wina kierownika, że akurat takich ma pracowników na zmianie. Przecież to nie jej wina, że głupia i jeszcze jej przykro będzie a i tak nie zrozumie co #!$%@?ła.
@Aerwin: No ja tak sądzę że nie zrozumiała że nie powinna tak zrobić. Żadnego przepraszam, no nic, tak jakby takie oszukiwanie klienta z jej strony było czymś normalnym. A kiedyś, ehh kiedyś to były czasy, pracownik pewnie popełnił błąd i wsadził 1 mięso do podwójnego burgera to podszedłem, pokazałem że jest jedno, no to zaraz dał mi nowego burgera i do tego duże picie w ramach rekompensaty. Zwykły ludzki błąd który
@Aerwin: Ej no ale to już jest ewidentne chamstwo/oszustwo. Zapewne gdyby OP płacił gotówką i rzucił monetę mniej to im by nie było wstyd się upomnieć. Może jak kierownik pokrzyczy to nie wyrolują kogoś z nas następnym razem.
@rocketman: nie gwarantuje Ci, że to jest typ ludzi, że jak mu dasz złotówke mniej i powiesz że tak ma być dobrze to Cię jeszcze przeprosi żeby tylko nie podejmować żadnych decyzji i mieć tę sytuację z głowy.
@strean: przepracowałem rok w McDonaldzie. "Janusza" franczyzobiorcę widziałem raz jak musiał przyjechać osobiście jakiś dokument podpisać. Serio myślisz że właściciel Burger Kingą w Galerii Krakowskiej powiedział pracownikom żeby sypac małe frytki zamiast dużych? Ja rozumiem w budzie nad morzem ale nie w takim miejscu w tskiej knajpie