Wpis z mikrobloga

Piszę zainspirowany dyskusją w gorących. O płaceniu na randkach, z moich doświadczeń.

Zdarzało mi się za kobiety płacić, płacić każdy za siebie, albo nawet że to kobieta za mnie płaciła.

→ W większości sytuacji, gdy to ja za kobietę płaciłem do niczego nie doszło. Frajerzyłem się i tyle.

→ Wielokrotnie poderwałem dziewczynę płacąc tylko za siebie, gdy ona płaciła za siebie

→ Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się poderwać dziewczynę, gdy to ona stawiała. Powody były zawsze przypadkowe, np. miałem tylko kartę a płatność tylko gotówką, albo pierwotnie umówiliśmy się na coś co nie wymagało pieniędzy i nie brałem ze sobą portfela

#tinder #seks #rozowepaski #niebieskiepaski #randkujzwykopem #tagpodktorymjestjedenwpis
  • 10
@Szebek: Uważam, że zaradna kobieta, która jest ogarnięta w życiu i rozumie pewne kwestie będzie płacić sama za siebie i nawet nie oczekiwać, że na pierwszych randkach partner będzie płacił za wszystkich. A reszta to roszczeniowe księżniczki.
@puto: gówno prawda. Byłem na randce.płaciła ona, płaciłem ja. Kilka atrakcji w ciągu dnia. Następnego wieczoru dowiedziałem się, że nie chcę związku. Więc to nie zawsze tak bywa, że inwestujemy na przyszłość. Tutaj chyba zadziałała zasada równowagi. Ja paliwo i obiad, ona kolacja i kawa.
dodam teraz więcej:

nawet gdybym był #programista15k a dziewczyna byłaby pracującą na pół etatu studentką, dalej (szczególnie na początku) oczekiwałbym płacenia każdy za siebie. Albo na zmianę (wtedy ja ją mogę zabrać w droższe miejsce, niż ona mnie).

Powód jest prosty, jeżeli kobieta spotyka się ze mną płacąc za siebie, to wiem, że jej zależy na spotykaniu się ze mną. Jeżeli to ja za nas płacę, pewności nie mam. Może idzie ze
@puto: gówno prawda. Byłem na randce.płaciła ona, płaciłem ja. Kilka atrakcji w ciągu dnia. Następnego wieczoru dowiedziałem się, że nie chcę związku. Więc to nie zawsze tak bywa, że inwestujemy na przyszłość. Tutaj chyba zadziałała zasada równowagi. Ja paliwo i obiad, ona kolacja i kawa.


@Przeemek06: ale przecież to nie działa tak, że zawsze jak kobieta za Ciebie zapłaci to już zainwestowała i dalej w to brnie. Gdyby tak było,
@Szebek: oczywiście, tylko znów przewija się wątek psychologiczny. A ja powiem tak. "To po prostu tak nie działa"

Nie ma schematu, nie ma psychologi w dziedzinie interakcji kobieta - facet. Jest tylko życie.
Twoja wiadomość w zasadzie nie zawiera żadnej treści. Nic nie znaczące i do niczego nie prowadzące uogólnienie nie przekazujące żadnej treści.
@Szebek: z tego co czytam:
- większość chce płacić tylko za siebie, nie za partnerkę którą zaprosili,
- większość nie widzi potrzeby dawania napiwków,
- większość uważa kwiaty za bezsensowny wydatek,
...itd...
- większość wykopków siedzi w przegrywie i jęczy jak im źle.

Ok, ja też czasami mam wrażenie, że laska naciąga mnie na obiad. Może to błąd, sensowniej jest iść na kawę lub drinka... ale na razie taka moja fanaberia,