Wpis z mikrobloga

Jedna z takich kiepskich życiowych prawd jest to, że większość ludzi nawet cię nie lubi, tylko zadaje się z tobą dla jakiś korzyści, że coś dzięki tobie mają. Sam się o tym wiele razy przekonałem, wiele ludzi starszych ode mnie mając po 40 czy więcej lat mówią to samo.

Mówią że przyjaźń między kobietą a mężczyzną to mit, ale to jest nic, przyjaźń sama w sobie to bliżej mit. czy to faceta z facetem czy kobiety z kobietą. O ile okres nastolecieństwa może sprawiać takie wrażenie o tyle w większość jest to jechanie na tym samym wózku a nie jakieś realne wartościowe znajomości, im dalej w las tym bardziej się to wszystko rozjeżdża i wychodzi po co ktoś się z tobą zadaje.. I mówię wam, możesz się z kimś znać 10-15-25 lat nie ma to w większości przypadków większego znaczenia. Kogo nie wziąć to w zasadzie ma takie wieloletnie znajomości które się zakończyły głównie w sposób nagły bo coś się #!$%@?ło dużego.

#zycie #prawdazyciowa
  • 7
@lewamorda: jeżeli chodzi o związki to dla mnie przynajmniej właśnie nie na tym to polega, że coś za coś. tylko po prostu blikość intymność, obecność, cieszenie się sobą nawzajem, na dobre i na złe, gwarancje że zawsze możecie na siebie liczyć, jesteście dla siebie wsparciem, cieszysz się gdy druga osoba się cieszy, takie szczere prawdziwe.

I nic innego mnie w sumie nie interesuje jeżeli chodzi o wchodzenie z kimś w związek.
@lewamorda: bardziej można powiedzieć, że takie coś to mrzonka, a nie że są takie związki. Najlepsze że kiedyś dopóki nie byłem w związku poważnym uznawałem to za oczywiste i że nie może być inaczej bo po co by ktoś ze sobą był czy się z kimś wiązał :D

no ale znam jeden, który zdaje się tak wyglądać. Poznali się jak ona miała 16 a on 19, teraz on ma 26 a
@r5678: "Większe szanse powodzenia wtedy, bo człowiek wtedy bardziej wierzy i patrzy idealistycznie i nie jest zepsuty rzeczywistością" zwróć uwagę że prędzej czy później zetkną się z rzeczywistością. Patrzenie przez różowe okulary też się skończy kiedyś a potem przyjdzie codzienność, nuda itp. Oczywiście nie musi tak być ale wydaje mi się że pierwszy związek nie powienien być ostatni.
@lewamorda: Oni to akurat bardziej złożony przypadek, oni mieszkają ze sobą od początku w zasadzie, to też trochę inna sprawa, jak ktoś po wielu latach mieszkania razem, życia ze sobą, cały czas razem w zasadzie, decyduje się na ślub. Także co mogło się wydarzyć u nich to się już wydarzyło.
Dom sobie teraz wykańczają wspólnie we dwoje. Różowa tak samo pracuje jak i on przy wykończeniu.

W tym akurat przypadku nie
@r5678: Ja byłem w 3 związkach, pierwszy był zdecydowanie najdłuższy i generalnie najlepszy pod względem uczuć, bliskości charakterów, przekazywania sobie emocji i tak dalej. Jak to czasem bywa właśnie byliśmy długo ze sobą i zacząłem się nudzić tym wszystkim. Dlatego mam takie zdanie o pierwszych związkach. Było super było pięknie ale zderzenie z rzeczywistością zbiło mnie z tropu. Pojawiła się jakaś zdrada później w sumie to nawet nie chciało mi się