Wpis z mikrobloga

@fozolif: Matura z podstaw po 95-100%, 4 rozszerzenia (geografia, fizyka, angielski, matematyka) xD A wystarczyło jedna sytuacja, jedno zdanie prawie rok temu i człowiek #!$%@? i mówi walczyć, żeby w ogóle codziennie wstać z łóżka ()
  • Odpowiedz
@Ropasiak: Aahahhahahahahahaha, eh... chłopie, nawet nie wiesz ile zaprzepaściłeś, mimo posiadania gówno tytułu magistra był byś wyżej w hierarchii a tak, szeregowy robol melduje się na rozkaz panie przełożony, jak masz deprechę to prywatnie do psychiatry i walisz tyle antydepresantów, stymulatów ile wątroba wytrzyma aż zrobisz robotę, bo robota musi zostać wykonana, masz jedno życie, TYLKO jedno, marne 50 lat z czego (nwm ile masz lat ale jak studia trzeci rok
  • Odpowiedz
@Ropasiak: Sam złożyłem pracę inżynierską w ostatnim możliwym terminie. Z perspektywy - nie warto było #!$%@?. Przecież to jest 2-3 tygodnie roboty MAX.
Chyba, ze wybrałeś sobie jakiś ambitny temat - czego też nie rozumiem. Wszyscy maja w dupie twój temat pracy w przyszłości...
  • Odpowiedz
@fozolif: Na to pytanie próbuje sobie odpowiedzieć z psychologiem. Na razie byłem na pierwszej wizycie i tak średnio bym powiedział, następna za 2 tygodnie, jak dożyje.

@WaxYL: Taa, dopiero ostatnio to zrozumiałem, że nie ma co zbyt ambitnych tematów sobie brać do takich prac, bo każdy ma to w dupie. Niestety rok za późno.

@Salicylina: Świadomie zmieniłem pracę z biura 3500 do ręki na fizol przy łopacie za 2000
  • Odpowiedz
@Salicylina: Psychicznie. Jak uda mi się zapomnieć o studiach na chociaż 2-3 dni, to choćbym wykopał kilometr rowu to jestem wtedy mniej zmęczony niż jak pracowałem w biurze. Trochę mi wtedy chęć do życia wróciła jak zmieniłem na fizolkę
  • Odpowiedz
zadaj sobie pytanie, czemu Cię tak te studia męczą? chodzi o kierunek? a może osoby z którymi tam przebywasz? nie tyraj fizycznie bo na starość będziesz żałował, oszczędzaj kręgosłup i stawy jak tylko możesz... jak dostawałeś 3,5k to na wój ci te studia były, trzeba było #!$%@?ąć to wszystko zająć się sobą,
  • Odpowiedz
@Salicylina: Same studia to może nie problem, tylko ta praca licencjacka. Co do osób to tam mam swoją paczkę na prawdę pozytywnych osób (które właśnie miały pierwsze zajęcia na magistra...). Ogólnie to kumpel mnie namawia (w sumie nie tylko on co ich dyrekcja, bo w poprzedniej pracy z nimi współpracowałem), żebym do nich poszedł, bo znam się na temacie itp. Ale no ni cholery, 5000 na start, ale co mi z
  • Odpowiedz
@Ropasiak:
Kurde, w takim momencie to faktycznie szkoda. Do tytułu brakowało bardzo niewiele...

Ja sam rzuciłem studia, ale to były magisterskie... i z nieco innych powodów. No i najważniejsze - miałem już wtedy całkiem niezłą pracę w korpo... zresztą swego czasu połowa zespołu składała się z ludzi, którzy jebnęli tymi studiami xD

W tym roku miałem zamiar pójść "po papier" na jakąś gówno-uczelnię (typu właśnie WSB xD), ale z tą zdalną
  • Odpowiedz
eh... też podobnie myślałęm, poszedłem do szkoły samochodowej na elektromechanika, ale w praniu wyszło że to komletnie nie dla mnie, teraz robie kurs na spawacza i tyle, zrobię papiery i będę szedł do wojska, trzeba nadać życiu sens jakiś, jak z wojska mnie wywalą albo sam odejdę to będę sobie spawał za 3k i tyle, spokój... nie martw się niczym, wróć do biora jak ci pasuje jak nie to fizyczna ale bez
  • Odpowiedz