Wpis z mikrobloga

Ostatni dzień października rozpoczął się zupełnie zwyczajnie.
Jak codziennie od miesiaca o 5 rano obudził mnie alarm z telefonu.

Obudzilem sie dziwnie wypoczęty (spodziewalem się gorszego samopoczucia z rana po wczorajszych katuszach), ale profilaktycznie przed medytacja wsadziłem łysy łeb pod kran z lodowata wodą i byłem gotów do codziennej, 30 minutowej kontemplacji ciszy.

Po medytacji tradycyjnie jajecznica z 5 jajek z 4 kromkami zytniego chleba (ukradzione staremu),
Później zimny prysznic i marsz do Januszexu.
Jeśli tylko jest możliwość pracuję tez w soboty. W tym miesiacu mialem tylko jedna wolna.

Po kilkuset krokach na drodze w kierunku firmy spotkała mnie sytuacja nietuzinkowa.
W momencie kiedy jak codzien mijalem gęsto rosnace krzaczory z owych zarosli wyłonił się widocznie wczorajszy luj. Na krotki rzut oka okolo 65 lat z czrgo 40 w glrbokim alkoholizmie.
Ujrzawszy mnie stanął jak wryty i zaczął odprowadzać mnie wzrokiem.
Kiedy miałem go już za plecami chlopina zdobył sie na odwage i uwalniajac skumulowane poklady energii życiowej rzekł blagalnym tonem:

- Panie..! Dołóż 50 groszy..!
Usłyszawszy to odwróciłem sie zupelnie automatycznie właściwie z niezrozumialego przeze mnie powodu. Nie miałem przy sobie zlamanego grosza, a nawet gdybym miał pieniadze to bym mu nie dał.

Wydaje mi się że podświadomie chciałem zarejestrować ten obraz. Obraz człowieka na dnie.
Człowieka, którym jeszcze nie tak dawno powoli się stawałem...

Spojrzałem na niego i bez słowa maszerowalem dalej.
Szczerze Nie miałem pojęcia co mam mu powiedziec poza tym żeby poszedł do roboty. Wolalem juz przemilczec i zapomniec.

W pracy luzik. Malowanie ścian. Robie to już jakiś czas i zacząłem sie przyzwyczajac do monotonnego jezdzenia walkiem w te i we wte.

W pracy bylem do 13. Po powrocie do domu wzialem zimny prysznic po czym zrobilem obiad (ryz z kurczakiem).

Po obiedzie jak co sobote sporzadzilem liste zakupow na przyszly tydzien i udalem sie do sklepu.
Łącznie na dwóch paragonach niecałe 200 zlotych. Musiałem dzisiaj kupić kilka rzeczy które kupuje rzadziej (oliwę, trochę chemii gospodarczej i maszynki do golenia).
Po zakupach poporcjowalem mieso i wrzucilem do zamrazarki.

W koncu przyszedl czas na ostatni trening miesiąca.
Ostatniego dnia w celu postawienia kropki nad i w tym moim miesiecznym wyzwaniu postanowiłem zrobić o kilka powtorzen więcej niż w założeniu.
Zrobilem ponad 120 pompek, podobną ilość powtorzen na brzuch i tyle samo przysiadow.

Po zakończonym treningu usiadlem cały zdyszany i popadlem w zadume nad kończącym się miesiącem.
Zacząłem myśleć o moje sytuacji sprzed miesiaca, o tym jak wiele ten miesiac zmienił i pierwszy raz od b a r d z o dlugiego czasu poczulem radość ktora nie wydawala mi sie nienaturalna.

w momencie w ktorym dotarlo do mnie że w ciagu miesiąca zmienilem w sobie na plus tyle rzeczy i tak diametralnie zmienila sie moja sytuacja przeszklily mi sie oczy i (wyjątkowo) kilka łez szczęścia splynelo po mojej twarzy.

Za mna 31 dni walki o normalność.
Jutro dodam obszerny wpis w którym postaram się dokładnie podsumować miniony miesiąc.
Nie wiem czy kiedykolwiek byłem z siebie porównywalnie dumny.

#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #wygryw #depresja ##!$%@? #dzienzzyciaprzegrywa #chwalesie
  • 19
  • Odpowiedz
Czekam z niecierpliwością na wpis podsumowujący, może nie wszyscy Ci to tutaj piszą, ale nawet nie wiesz jak niektórzy Ci kibicują i ile dajesz poczucia, że jednak da się "coś" ze sobą zrobić. Graty!
  • Odpowiedz
@mirekonfire: dopinguje i podziwiam. Twoja opowieść trochę przypomina życie taksówkarza, z filmu o tym samym tytule. Nie zapędź się w mroczne odmęty, bo jak cały czas dajesz z siebie 100% i gówno dostajesz, oprócz nie wiem - samozadowolenia? czara deprywacji może się przelać
  • Odpowiedz
@ItsMarioo: Habitbull

@PanPatsonXX: szczerze powiedziawszy nie zastanawialem sie nad tym. Bardziej skupiam sie na tym po co je jem a nie czy mi smakuje.

@benetti: wedlug mnie Najlepiej założyć sobie że "będę medytowac wtedy i wtedy, tyle i tyle" i po prostu sie tego trzymać. Jesli nie wiesz jak zaczac to Po prostu usiadz po turecku, zamknij oczy i postaraj sie wyciszyć umysł, nie myśleć o niczym i skupić
  • Odpowiedz
@RoyVice: coś w tym jest. Widziałem film kilka razy (nawet niedawno wrzucalem na mirko analize postawy zyciowej Travisa) i teraz jak o tym myślę to faktycznie dostrzegam analogie. Jest ona jednak pozorna.

Fundamentalna różnica miedzy mną a Travisem jest taka, że on nie dostrzegał swoich wad i za całe zło obwinial innych. Travis usiłował zmienic caly świat aby zrealizować urojona, utopijna wizje w której zacznie do niego pasować.

Ja staram się
  • Odpowiedz