Wpis z mikrobloga

Jesień 1918 roku. Owa jesień zaprawdę była wyjątkowa. Na poszarpanej wysiłkami wojennymi mapie, na której wcześniej kreślono fronty walczących ze sobą krajów pojawiły się dwa piękne kolory – biel i czerwień. W czasie gdy pogrążeni a to w żałobie, a to w zadumie mieszkańcy Europy i innych zakątków świata sporządzali bilans strat. W czasie gdy matki opłakiwały tych, którzy na zawsze zostali we frontowych okopach. W czasie gdy ojcowie próbowali wrócić do rodzin po latach wojennej tułaczki. W tym samym czasie, nasi rodacy, również tragicznie doświadczeni mieli powody do świętowania.

Listopadowe dni mimo swojej jesiennej aury ożyły jaskrawymi kolorami zdobywanej wolności i niepodległości. Żołnierze Polskiej Organizacji Wojskowej, ale i nie tylko, rozbrajali obcych żołnierzy, a jeszcze niedawno zaborców. Mieszczanie, chłopi, rzemieślnicy, wojskowi, szlachetnie urodzeni, socjaliści – wszystkich połączyła miłość do Polski – tej powstałej niczym mityczny Feniks z popiołów i wojennej pożogi. Na tę chwilę, wojacy z I kadrowej od Piłsudskiego, chłopi od Wincentego Witosa, zwolennicy Paderewskiego, Ślązacy od Korfantego, narodowcy od Dmowskiego, socjaliści od Daszyńskiego - oni wszyscy szli ścieżkami ku Niepodległej. I być może były to ścieżki pełne wyrzeczenia. I być może wielu z nich nie pałało do siebie miłością. Nawet wielu miało zupełnie inne wizje powstającej Polski. To wszyscy kroczyli drogą do Niepodległości, wzbijając się ponad wyżyny własnych ambicji. To Oni. Ojcowie naszej Wolności. Ojcowie odrodzonej, powstałej na gruzach zaborów Polski. Wolnej. Niepodległej.

Bo czasem trzeba umieć wznieść się ponad podziały. Odrzucić wzajemne animozje. Spojrzeć we właściwym kierunku razem szukając rozwiązań, które uratują kraj. Bo zamiast walki o stołki są ważniejsze cele. Bo to nie we wzajemnym i nieustającym kąsaniu siebie nawzajem można coś zbudować. Bo są momenty, gdy trzeba umieć razem iść po większe idee. I te myśli przyświecały tym, którym dziś poprzez Święto Niepodległości oddajemy hołd. Poszli razem mimo różnic. Mimo wielu, często diametralnych różnic. Wybrali drogę, która prowadziła do uzyskania Niepodległości.

Jakże dziś, w czasie pandemii, kryzysu gospodarczego, potrzebne jest nam takie wspólne działanie. Dla dobra Polski. Dla dobra Narodu. Dla dobra nas wszystkich. Jakże właśnie dziś potrzeba jest umiejętność godzenia i scalania, a nie pogłębiania różnic w narodzie. Czyż nasze elity polityczne nie powinny właśnie w ten dzień umieć powiedzieć „zapraszam do rozmowy o Polsce”? Czyż to nie dziś wszyscy powinniśmy iść razem świętować, bo Polska Niepodległa była właśnie domem dla chłopów, robotników, mieszczan, kapitalistów, żołnierzy, katolików, prawosławnych, Żydów, gejów i lesbijek. Czyż nie z trudu wszystkich, którzy tą naszą Najjaśniejszą umiłowali – również oddając za Nią swoje życie. Może choć w ten dzień nauczmy się świętować razem.

Bo jak mawiał Ignacy Paderewski – jeden z Ojców naszej Niepodległości: „ Najważniejszą rzeczą w życiu jest świadomość spełnienia obowiązku”. Obowiązku wobec Polski. Te słowa są przecież tak bardzo aktualne i teraz. I tego życzymy w tym dniu naszym Rodakom. Abyśmy umieli spełniać obowiązki i patrzeć na dobro tej, której dziś Niepodległość i Wolność świętujemy.

Nasz facebook:
#polityka #neuropa #4konserwy #libertarianizm #polska
liberty25 - Jesień 1918 roku. Owa jesień zaprawdę była wyjątkowa. Na poszarpanej wysi...

źródło: comment_1605111510n1WTV1Pq5IRtwheTHCNTin.jpg

Pobierz