Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Siema piszę głównie do osób które żyły w związku takim ze dwie osoby studiowały w obu różnych miastach odległość dzieląca byla coś około 100km. Jak dbaliście o wasz związek? Czy przetrwał? Jakie były największe problemy w relacji? I prosiłbym o wskazówki. Pozdrawiam
#zwiazki #relacja #studiowanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fad1f0f49aa69000b708bb3
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę
  • 8
kiwix: Przecież 100 km to żadna odległość, to jakieś 2h autobusem. To jest tyle że co weekend można się widywać, a jak się coś złego dzieje, to od biedy da się w środku tygodnia rzucić wszystko i szybko przyjechać. Do swojej dziewczyny jeździłem przez pół Polski, jakoś się udało, związek przetrwał i ma się bardzo dobrze jesteśmy po ślubie. Widywaliśmy się raz na miesiąc. Codziennie skype przed snem, smsy i telefony
@AnonimoweMirkoWyznania: Na studiach trochę ciężko, musielibyście często do siebie jeździć, a podczas studiów raczej nie ma na to czasu. Dodatkowo jest to czas poznawania maaaaaasy ludzi i zawsze szansa istnieje, że hormony jednak wezmą górę i któreś z was zakocha się w kimś nowym.
zawsze szansa istnieje, że hormony jednak wezmą górę i któreś z was zakocha się w kimś nowym.


@Gigamesh: Nie żeby coś tego, ale taka szansa jest identyczna i bez odległości. Zresztą jeśli coś takiego się wydarzy, to związek był dość słaby i oparty bardziej na uczuciach niż czymś więcej.
@southlander: Tak, ale jeśli jesteś z swoją drugą połówką na imprezie to wydaje mi się, że jednak masz większe opory przed tego typu wybrykami. Nawet nie dlatego, że boisz się konsekwencji ale dlatego, że nie brakuje ci kontaktu z drugim człowiekiem.