Wpis z mikrobloga

Toć to jak za darmo.


@TatoAktywny: może w Warszawie, bo gdzie indziej to tak trochę słaba cena. Wiadomo, restauracje mają drożej, ale jadłodajnie/bary mleczne mają lepsze ceny. Przykład: schabowy/mielony/filet z kurczaka, ziemniaki/kasza, surówka, zupa (rosół/meksykańska) - 12,50 zł. Jak dopłacisz 4 zł to masz wersję podwójną (poza zupą, którą możesz kupić za 4zł) - i to serio jest taka porcja, że ja z żoną się najemy i jeszcze zostaje ziemniaków/kaszy.
Rok temu przeprowadziłem się do innego mieszkania w Poznaniu. Tak trafiłem, że zaraz obok mam małe bistro - domowe obiady, frytki i tak dalej. W momencie przeprowadzki obiad dnia (bez zupy) kosztował 11,50 zł. Jakoś przed pandemią zwiększono cenę do 13 zł. Dziś, rok po mojej przeprowadzce, obiad kosztuje 14,50, a jeśli chcesz zamówić przez aplikację, to nie masz już wyboru czy chcesz z zupą czy nie, i płacisz 15,90.

Być może