Wpis z mikrobloga

Jako, że teraz większość osób trenuje w piwnicach/garażach mam pytanie...

Jak duża różnica jest pomiędzy gryfem 180 cm z marketu +-10 kg, a sztangą olimpijską +-20 kg / ~210 cm? Chodzi mi o to, czy odczuwacie jakąś różnicę? Słyszałem głosy, że na olimpijskiej jest dla niektórych nieco łatwiej podnieść dany cieżar.
Dawno już nie robiłem na olimpijskiej i jestem ciekawy, jakie miałoby to przełożenie, na dane boje po powrocie na siłownie, gdzie miałem możliwość robienia na olimpijskim... Aktualnie masuje w garażu, na gryfie z marketu (181 cm / 10 kg) i jestem ciekawy, czy licząc dane obciążenie, miałbym je łatwiej zrobić robiąc je na siłowni na olimpijce.

#silownia #pytanie #zdrowie #forma #sport #trojboj
  • 3
@Yakooo: główna róznica jest taka że zwykły gryf to pręt, a olimpijski ma tuleje/łożyska i nie wyrywa tak sztangi z rąk dzięki temu.
Poza tym na olimpiski więcej obciążen w standardowych rozmiarach, to ma znaczenie przy martwym.
@Szefu czyli myślisz że załóżmy jeśli 100 kg leci na klatę na marketowym to jeszcze kilka kilo wleci na olimpijskiej? Na siłowni ostatnio robiłem redukcję, teraz mocno wziąłem się na masie za trójbój i ciekawi mnie jakie będzie przełożenie.
@Yakooo raczej nie, bardziej w ćwiczeniach gdzie ciągniesz sztangę typu martwy, wiosło itp.
Do 180-200 taki zwykły gryf może być (o ile jest dobrze zrobiony i sie nie wygnie), powyżej już lepiej iść w olimpijski