Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chciałabym się komuś wyżalić, a że nie mam komu to pisze tu...
Jestem ze swoim chłopakiem 7,5 lat dokładnie, mieszkamy razem od 5 i nie mieliśmy ze sobą żadnych problemów, znaczy może jakieś na początku były zgrzyty, ale rozmowami i wspólną pracą nad sobą je rozwiązaliśmy i układało się nam bardzo dobrze, aż niedawno odkryłam, że pisze z jakąś dziewczyną i zaraz po tym usuwa te rozmowy. Oczywiście zaraz konfrontacja, mówił, ze to tylko kolezanka z pracy, ale nie potrafił wyjaśnić czemu usuwa te rozmowy na bieżąco. Bardzo czesto się o to kłóciliśmy, dochodziły u mnie ciagle podejrzenia, więc nie wytrzymałam i napisałam do niej wprost o co chodzi. Ta wysłała mi fragmenty ich rozmow, gdzie między gadkami o niczym pisał o niej, że jest ładna, że mu się podoba. Napisała, że spotkali się pare razy w weekendy, mi musiał powiedzieć wtedy, że był w pracy, ale nigdy do niczego nie doszło, oprócz małego flirtu. Nie widziała w tym nic złego, bo moj chłopak mówił jej, że się „rozchodzimy” przez częste kłótnie przeze mnie (nie było takiego czegoś) i że jest praktycznie sam. Oczywiście serce mi pękło, osobę, którą kochałam najmocniej na świecie, znienawidziłam od razu. Od razu chciałam z nim zerwać bez żadnej dyskusji, ale to co odwalał przekraczało wszystko, przeżywał rozstanie bardziej niz ja to, co mi zrobił. Groził mi, że się zabije, że to był największy błąd jego życia i musi to naprawić. Kiedy wyprowadziłam się do moich rodziców jedynie na 2 dni, to odwalił taka szopkę, przyjechał i błagał mnie przed nimi na kolanach i płakał. Nie mówiłam im dlaczego dokładnie zerwaliśmy, bo było mi wstyd za niego, ale jeszcze bardziej jak zaczął tak pajacowac, wiec wróciłam do naszego mieszkania. Przez 2-3 tygodnie to było istne piekło dla nas dwóch, możecie sobie po prostu wyobrazić te ciagle kłótnie o to samo. Z jednej strony dosłownie pękło mi serce, a z drugiej nie potrafiłam od razu wyrzucić najbliższa osobę całkowicie z mojego życia. Powiedział mi, ze mam mu dać ostatnia szanse, przynajmniej miesiąc, a on postara się zrobić wszystko, żebym mu wybaczyła, a jeśli mu się nie uda, to da mi spokój. I mimo, ze naprawdę się starał i szczerze było widać, że żałuje tego wszystkiego, to ja dalej czułam się przez niego jakbym była jakas gorsza, że brakuje mi czegoś, dlatego szuka wrażeń gdzie indziej i nie mogłam się z tym pogodzić. Zaczęłam uświadamiać sobie, że za bardzo mnie zranił, nie jestem w stanie tego mu wybaczyć. I dochodząc do końca, w zeszłą sobotę odbyły się moje małe urodziny, tylko dla najniższej rodziny, na których mój chłopak mi się oświadczył...chyba uznał, że to będzie ostateczna próba odzyskania mnie. Odmówiłam i wyszłam z płaczem, jednak nikt nie poszedł pocieszać mnie, tylko jego. Wszyscy wiedzą, że mamy jakiś kryzys, ale nie jestem w stanie dokładnie wytłumaczyć tego, bo czuje się upokorzona i nie chce o tym rozmawiać, jestem bardzo prywatną osobą i nie lubie rozmawiać o swoich uczuciach, jedynym wyjątkiem był mój chłopak. Wyszłam na zimną sukę bez serca, wszyscy mi mówią jak mogłam się tak zachować, przecież jesteśmy tak długo, ja sie robię starsza, a chce zaprzepaścić cały związek przez jakąś pierdołę.. mam teraz taki mętlik w głowie, chłopak mi mówi, że powinnam iść na terapie, która pomoże mi uporać się z niską samooceną, ale jednocześnie ja nie wiem czy dalej go kocham, czy jest warto dla niego to robić... mimo, że jesteśmy tak długo, to ja każdą urazę trzymam bardzo głęboko i dla mnie to była zdrada, która nigdy nie będzie dla mnie wybaczalna.
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fd96d067aca0b000b77fcbf
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: Autorko, zwróć uwagę na to, że te emocjonalne szach-maty były poniżej pasa - płacz na kolanach przed Twoimi rodzicami to żenada po całej linii, a oświadczyny, jako sposób na rozwiązanie takiego problemu? No nie wiem.
Z dojrzałością gość ma niewiele wspólnego skoro uznał, że taka droga odkupienia winy "na skróty" jest tu na miejscu.
Teraz jesteś w rozsypce i ciężko Ci będzie wymyślić coś mądrego, ale skoro na tyle znasz
Wyżej masz sporo dobrych uwag, a ja chciałabym jeszcze jedno zauważyć - on nie żałuje, że Cię zdradzał (emocjonalna zdrada i mówienie innej że z Tobą nie jest to też zdrada w końcu), tylko że go na tym przyłapałaś. Nie doszedł do wniosku że źle zrobił na skutek własnych przemyśleń, tylko tego, że zobaczył konsekwencje własnych działań. To, że teraz pajacuje, nie szanując Twoich uczuć, tylko Cię szantażując, sugeruje, że nie chodzi
@AnonimoweMirkoWyznania: na Twoim miejscu jednak powiedziałabym rodzicom o zdradzie (bo tak - mówienie komuś, że jest się samemu to nie drobnostka) xd Rodzice na pewno zrozumieją i wesprą Cię. Pomyśl, że na tę chwilę widzą tylko pewien obraz, w którym wiedzą, że macie kryzys, no ale on przyszedł, przepraszał Cię na kolanach, błagał o wybaczenie, a nawet przed wszystkimi poprosił Cię o rękę bo tak Cię pragnie, a Ty bezdusznie odmówiłaś.
@AnonimoweMirkoWyznania: "chłopak mi mówi, że powinnam iść na terapie, która pomoże mi uporać się z niską samooceną," kurna co? on tak na serio? weź dziewczyno go kopnij w tyłek raz na zawsze, to on ma niską samoocenę skoro musiał sobie udowadniać że się podoba innym laskom

a Ty powiedz rodzinie o zdradzie i zacznij szanować swój czas i emocje, bo faktycznie masz z tym ogromny problem
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: uciekaj uciekaj uciekaj i ciesz się że teraz a nie jak byście mieli dzieci bo wtedy byłoby dużo ciężej. Oświadczyny to socjopatyczna zagrywka na emocjach, albo twój chłopak jest upośledzony emocjonalnie albo totalnie wyrafinowany i ma cię za idiotkę. Żaden mężczyzna za rigczem by czegoś takiego nie zrobił, zasługujesz na więcej, oszustwo i zdrada nie są normalne, nie zdarzają się większości, nie zasługują na wybaczenie. Powodzenia mirabelko, szanuj się
ChytraPani: Szczerze? Bardzo współczuje takim ludziom jak Ty, że nie wiesz co masz zrobic w takiej sytuacji.

Groził mi, że się zabije, że to był największy błąd jego życia i musi to naprawić. Kiedy wyprowadziłam się do moich rodziców jedynie na 2 dni, to odwalił taka szopkę, przyjechał i błagał mnie przed nimi na kolanach i płakał.


Czy Ty w ogóle zdjesz sobie sprawę z tego, że on najzyczajniej na świcie