Wpis z mikrobloga

“Dlaczego nie mogę mieć papużki, skoro towarzyszą mi muchy, karaluchy i pająki? Przysięgam, że będę ją kochał i nie zjem jej".
37 lat w szklanej celi, czyli najniebezpieczniejszy więzień Wielkiej Brytanii.
Robert John Maudsley przyszedł na świat 26 czerwca 1953 roku jako czwarte z dwanaściorga w sumie dzieci Jean i George’a (kierowcy ciężarówki) mieszkających na przedmieściach Liverpoolu. Zanim skończył dwa lata (niektóre media podają, że miał wtedy tylko 6 miesięcy) wraz z dwoma starszymi braćmi i siostrą został odebrany zaniedbującym ich rodzicom i umieszczony w katolickim sierocińcu prowadzonym przez zakonnice (The Nazareth House). Chociaż rodzeństwo dziś wspomina dobrze pobyt w tym miejscu, rodzice upomnieli się o czwórkę dzieci, gdy Robert miał 8 lat i tak trafił z powrotem do piekła. W rodzinnym domu poddawany był przemocy psychicznej i fizycznej przez kolejnych 12 miesięcy, aż w końcu ponownie zabrała go (i wyłącznie Roberta) opieka społeczna.
"Zamknęli mnie [rodzice] w pokoju na 6 miesięcy, mój ojciec otwierał drzwi tylko po to, by mnie bić, cztery czy sześć razy dziennie. Używał kija lub pręta, raz stłukł mi plecy wiatrówką [bronią]”.
W późniejszym czasie wyznał, że był także gwałcony.
Gdy syn zniknął z domu, ojciec rozpuścił informację, że zmarł.
Po kilku pobytach w rodzinach zastępczych w wieku 16 lat Maudsley w końcu trafił do Londynu. Wpadł w nałóg narkotykowy, a po każdej z dwóch nieudanych prób samobójczych lądował w szpitalu psychiatrycznym. Na jednej z sesji psychologicznych przyznał się, że słyszy głosy, które każą mu zabić rodziców. Później, podczas procesu, wyznał: „Kiedy zabijam, myślę o moich rodzicach. Gdybym zabił swoich rodziców w 1970 roku, nikt poza nimi by nie zginął. Gdybym ich zabił, teraz byłbym wolnym człowiekiem (…)”.
PIERWSZE MORDERSTWO
Mieszkając w Londynie Robert utrzymywał się z prostytucji, a zarobione pieniądze wydawał na narkotyki. W 1974 roku Maudsley zabił swojego klienta. 30-letni John Farrell zabrał go do auta na seks, po czym pokazał mu zdjęcia dzieci, które wykorzystał seksualnie. Rozjuszony Maudsley dźgnął go, dusił, a na koniec rozwalił mu głowę młotkiem (tu źródła podają różne opisy zbrodni, mnie zastanawia czemu miał przy sobie takie narzędzie, a może młotek był w samochodzie ofiary?). Morderca sam zgłosił się na policję prosząc przy tym o pomoc psychologiczną. Uznano, że nie może stanąć przed sądem z uwagi na niepoczytalność i wysłano sprawcę do osławionego szpitala Broadmoor. Po tym morderstwie zyskał przydomek „Blue”, bo niebieski kolor miała twarz jego ofiary, którą powoli dusił.
DRUGA OFIARA
W 1977 roku wraz z innym współwięźniem-pacjentem Davidem Cheesemanem zabarykadował się w jednej celi, za zakładnika wzięli również pacjenta, 26-letniego pedofila Davida Francisa. Związali go taśmą wyciągniętą z magnetofonu (szpulowego) i torturowali ponad 9 godzin, aż w końcu udusili. Według legendy, która narodziła się po tym morderstwie, Francis miał strzaskaną czaszkę i wbitą weń łyżkę (a właściwie ostrze zrobione z plastikowej łyżki), brakowało też części jego mózgu. Jednak w aktach jest zupełnie inny opis ofiary – rzeczywiście plastikowa łyżka wystawała… z ucha Francisa, na niej zaś widniały ślady krwi i mózgu, żadnych ubytków w czaszce jednak nie stwierdzono podczas sekcji zwłok.
Co dziwne, po tym zdarzeniu, zmieniono zdanie co do poczytalności Maudsleya i postawiono go przed sądem. Dostał dożywocie. Wysłano go do więzienia Wakefield, zwanego uroczo Monster Mansion. Jego sława wyprzedziła go i kiedy przybył, więźniowie wołali do niego Brain-Eater, Wcześniej w Broadmoor, zanim je opuścił, przylgnęła do niego ksywa „Spoons”. W 1978 roku po ledwie kilku tygodniach pobytu w Wakefield, Robert popełnił dwie kolejne zbrodnie w ciągu jednego sobotniego popołudnia. Po nich media nadały mu sympatyczny przydomek Hannibal The Kannibal.
DWA MORDERSTWA W JEDNO POPOŁUDNIE
Kiedy Salney Darwood, lat 46, skazany za zabójstwo żony Blanche zawitał do celi Maudsleya, ten rzucił się na niego, zaczął go dusić i poderżnął gardło (niektórzy podają, że rozbił mu głowę o ścianę). Zwłoki ukrył pod swoim łóżkiem. Następnie próbował zwabić do swojej celi innych więźniów, ale nikt nie zamierzał go odwiedzać. W końcu sam wybrał się na polowanie, czwartą i ostatnią ofiarę w swojej „karierze” seryjnego mordercy dorwał w jej celi. Bill Roberts, lat 56, skazany na 7 lat za seksualne wykorzystanie 7-latki, leżał na więziennej pryczy, kiedy prowizoryczne ostrze weszło w jego czaszkę. Maudsley dokończył dzieła rozwalając mu głowę o ścianę celi. Po wszystkim spokojnie wszedł do pokoju klawiszy, oddał ostrze, położył je na stole i powiedział, że przy następnym apelu będzie o dwóch mniej.
Po tych morderczych ekscesach skazano go na dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia.
DOŻYWOCIE W SZKLANEJ KLATCE
W 1983 roku więzień nr 467637 został uznany za zbyt niebezpiecznego, by mógł przebywać w standardowej celi.
Zbudowano specjalnie dla niego „szklane” odosobnienie w piwnicy więzienia Wakefield. Od tamtej pory cały czas pilnuje go 4 strażników. Wygląd celi na pewno kojarzycie – przypomniałam ją na zdjęciu poniżej – 7 lat później umieszczono w podobnej Hannibala Lectera w filmie „Milczenie owiec”.
Wracając do warunków życia Maudsleya od 1983 roku - czyli już od 37 lat! Podwójna cela o wymiarach 5,5m x 4,5m zbudowana jest z kuloodpornych szyb, przez które więzień jest non stop obserwowany. Wewnątrz szklanej klatki mieści się kolejna, w której stoi wyłącznie krzesło i stół ze skompresowanego kartonu. Toaleta i umywalka przymocowane są do podłogi. Materac leży na betonowym łóżku. W stalowych drzwiach jest wąski otwór, przez który podawane jest jedzenie i inne rzeczy. Poza celą Maudsley może przebywać tylko godzinę dziennie przeznaczoną na ćwiczenia na więziennym placu. Eskortowany jest wówczas przez 6 strażników. Nie wolno mu kontaktować się z żadnym ze współwięźniów. Pamiętacie, że jego rodzice zamykali go na miesiące w jego pokoju i przychodzili tylko po to, by go katować? Co za paskudna ironia losu...
BEZ HAPPY ENDU
W marcu 2000 roku Robert starał się o specyficzne złagodzenie kary – prosił o zgodę na samobójstwo przez połknięcie kapsułki z cyjankiem. Odmówiono mu tej łaski.
W 2016 prosił choćby o papużkę falistą dla towarzystwa - także odrzucono jego prośbę. Pisał do wszystkich odpowiednich władz, nawet do samej królowej.
“Dlaczego nie mogę mieć papużki, skoro towarzyszą mi muchy, karaluchy i pająki. Przysięgam, że będę ją kochał i nie zjem jej. Dlaczego nie mogę mieć telewizji w mojej celi, by zobaczyć świat i nauczyć się czegoś? Dlaczego nie mogę mieć nagrań, by posłuchać pięknej muzyki klasycznej?”
Badający go specjaliści uważają, że ma IQ geniusza, uwielbia muzykę klasyczną, poezję i sztukę.
Z takim potencjałem intelektualnym Maudsley nie żyje, lecz wegetuje na granicy szaleństwa z pełną tego świadomością. Co do tego nie ma wątpliwości.
Uważany jest za najniebezpieczniejszego więźnia w Wielkiej Brytanii. Wam pozostawiam ocenę tej opinii, a właściwie wyroku.
*******
Inspiracją dla przestudiowania jego przypadku było jedno zdanie w książce Kevina Duttona „Mądrość psychopatów”.
Nie polecam Wam polskich tekstów na temat Maudsleya w sieci, zawierają przeinaczone fakty i złe tłumaczenia relacji z brytyjskich mediów.

Pic rel: To ostatnie zdjęcie jakie mu wykonano, 26 maja 1983 roku.
Obecnie ma lat 67, podobno ma długą brodę i jest niezwykle chudy oraz blady z powodu braku dostępu do światła słonecznego.

Źródło

#gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #wiezienie
Antlioon - “Dlaczego nie mogę mieć papużki, skoro towarzyszą mi muchy, karaluchy i pa...

źródło: comment_1610049581CH6oavSow4wKPIfyJQmjIn.jpg

Pobierz
  • 45
@Antlioon: Czyli wychodzi na to, że Maudsley to postać tragiczna. Jeśli wszystko, co tu przytoczyłeś, jest prawdą, to nasuwa się pytanie, dlaczego Maudsley nie zabił swojego ojca. Skoro to m.in. przez niego jego życie stało się piekłem. Wydawałoby się, że skoro taki ktoś o takich przeżyciach zostaje seryjnym mordercą, to jego oprawcy stają się jego pierwszymi ofiarami.
Po tych morderczych ekscesach skazano go na dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia.


@Antlioon: Zamknąć w więzieniu faceta, którego większość ofiar to więźniowie (z kartoteką przestępstw seksualnych) i dopiero po paru latach zdać sobie sprawę, że nie powinien znajdować się w normalnej celi i mieć kontaktów z innymi więźniami ( ͡° ͜ʖ ͡°)

czyli on 23godziny siedzi w 4 scianach bez okien, ksiazek, muzyki, telewizji, bez niczego i
@bucketheadfan: fuocault w nadzorować i karać słusznie zauważył że taki wyrok u więźnia z wysokim intelektrm wcale nie jest okrucieństwem. Osoba o wysokim intelekcie powinna łatwiej odróżniać to co nazwa się dobrem od tego co nazywa się złem w związku z czym czyn popełniany przez nią o tyle bardziej godzi w społeczeństwo. I choć kara może się wydawać surowsza to także i przestępstwo miało całkiem inny wymiar.
@ontologiczny_konformista: Jest tez cos takiego jak inteligencja emocjonalna, ktora, chyba w zadnym stopniu nie jest powiazana z ta ogolna inteligencja. Jest tez cos takiego jak porwanie emocjonalne, gdzie czlowiek w ogole lub ledwo co, mysli nad tym co robi. Ten gosciu podczas mordowan zapewne byl 'porwany' przez emocje i dzialal automatycznie, bez myslenia tego co robi. Jego umysl powiazal pedofila ze swoim ojcem i przeszedl od razu do czynow, bez zastanawiania