Wpis z mikrobloga

@Hrabia_Horeszko ja też, ale w akademiku.
Zacząłem od Aresa i eMule, potem ściągałem z emula korzystając z jakiejś strony eMule z magetlinkami (znacznie zmniejszało ryzyko ściągnięcia niechcianych treści), potem torrent i tu już leciało przez różne programy Bit Torrent, uTorrent a czasem nawet Operę, bo miała możliwość ściągania torrentow