Wpis z mikrobloga

Sprawa wygląda tak:
działa, jak się to poruszy - po załączeniu prądu głównego (u mnie zasilanie driverów (oraz pomp i wiatraków) jest osobne i ma 12V, komparator sprzężenia zwrotnego jest zasilany z 3.3V) na niewielką wartość (3-4A) trzeba zewrzeć jedno (zawsze to samo) wejście sterownika MOSFET do masy, w ten sposób układ startuje. Do rozwiązania w przyszłości.


Problemem pozostaje pik napięcia na drenach tranzystorów który sięga nawet 300V i trwa jakieś ... 20 ns. To i tak jest niebo a ziemia biorąc pod uwagę to co było a co jest teraz. Zastanawiam się, czy gdybym opóźnił wyłączanie tranzystorów czy miałoby to dobry skutek. Myślę, że mogę dać między driverem a bramkę rezystor np. 8R i szeregowo z nim diodę szotkiego w kierunku przewodzenia od drivera do bramki. Podczas załączania prąd popłynie przez diodę a podczas rozłączania wróci przez rezystory. Ktoś tak kiedyś próbował?
#indukcyjny #elektronikadiy
A.....k - Sprawa wygląda tak:
działa, jak się to poruszy - po załączeniu prądu główn...

źródło: comment_16114266061W3xqkcOEZeyBsGSGMf6A6.jpg

Pobierz
  • 2
@Analityk: Brzmi jak byś pisał o czymś zupełnie innym niż to do czego dałeś schemat. Drivery, pompy, wiatraki, komparator, 12V, 3.3V... Kto to wymyślił, żeby zasilać uzwojenie nie przez środkowy odczep tylko przez dwa dławiki? Nie podoba mi się to.
Myślę, że mogę dać między driverem a bramkę rezystor np. 8R i szeregowo z nim diodę szotkiego w kierunku przewodzenia


@Analityk: od razu ubijesz mosfeta, w takim układzie, to on musi pracować 0/1 przy rozładowywaniu bramki, zacznie mu opór rosnąć i dymka puści.