Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, podpowiedzcie mi coś.
Jakiś czas temu dostałem pracę, gdzie otrzymuję naprawdę niezłe jak na mnie wynagrodzenie. Problem polega na tym: pracodawca nie dostarczył mi żadnych narzędzi pracy (programów graficznych - od autodesków, adobe i inne takie ;) ). Niestety nie używam Blendera i nie chciało mi się go uczyć jako n-ty program, który robi to samo. Do tego dochodzą inne softy, które lepiej sobie radzą z innymi zadaniami - sculpting, teksturowanie itd. Natomiast ja byłem zbytnim cipeuszem ( ͡° ͜ʖ ͡°) żeby poprosić ich o kupno licencji za miliony na to wszystko. Jako że pracuję zdalnie, po prostu olałem ich laptopa i zacząłem sobie działać na prywatnym PC na "pożyczonych" wersjach. Tym bardziej, że ten laptop to się średnio nadawał do takiej pracy :/

Czy ktoś wie jak wygląda kontrola oprogramowania w firmie jeśli pracownicy pracują zdalnie? Czy jest szansa, że ktoś wparuje mi na chatę? Czy jest w ogóle czego się obawiać w razie kontroli firmy przez US?
Czy lepiej iść się teraz przyznać że jechałem cały czas na piratach i poprosić o kupno tych wszystkich licencji?
Czy istnieje ewentualność, że po zakupie legalnych licencji dostanę maila jak swego czasu @TheCompany i firma będzie musiała płacić buliony?

#autodesk #piractwo #praca #grafika3d

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #602f9d7f267126000a8760ac
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania generalnie nie powinno Cię interesować, że pracodawca kupi softy za "miliony". To jego obowiązek dostarczyć Ci narzędzia pracy a Twoim jest poinformować na jakich programach pracujesz. Za jakiś czas mogą Cię zapytać na jakich licencjach jedziesz skoro żadnych Ci nie dostarczyli.
OP: @yngvildr: @sberatel:
Ogólnie to tam był straszny burdel i nikt nic nie ogarniał. Wydaje mi się, że poprzedni grafik też pracował na swoim komputerze i też nikt mu nic nie dostarczył, dlatego żadne licencje nie przeszły na mnie. No taki trochę Januszex faktycznie. Jak nie zrobiłem tego od razu to potem było mi już mega głupio zapytać. Generalnie mi nie chodzi o rozwodzenie się tutaj czy źle zrobiłem