Wpis z mikrobloga

Nie wiem czy jestem jakimś taktycznym debilem czy o co chodzi ale nie umiem nigdy w pełni wygrać. Otóż weźmy sobie taką Polskę w 36', buduje fabryki wojskowe, focus daje na przemysł i przejście na Polską Rzeczpospolitą Ludową, jako że Niemcy to blitzkireg i czołgi to główna dywizja to piechota z artylerią i ppanc, rozpiętość 20. Dołączam do kominternu, do 39' mam o koło 130 dywizji. Ze wsparciem ZSSR atakuje Niemcy i tutaj przez kilka minut wszystko idzie dobrze, aż tu nagle jeb, wszystko sie sypie, zaczynam się cofać, tracę terytorium aż do kapitulacji.
To samo dzieje się z każdym innym krajem, bitwę która powinienem wygrać, przegrywam mimo przewagi liczebnej i ogniowej. Moje 3 dywizje czołgów potrafi odeprzeć jedna dywizja kawalerii.
#hoi4
  • 5
Może manewry nie robiłeś swoim dywizjom żeby poziom wbiły? Ewentualnie masz braki w zasobach ludzkich / w wyposażeniu lub atakujesz non stop i organizacja zawsze jest na bardzo niskim poziomie
@LubieKebaby: Masz pewnie zaopatrzenie na minusie (produkcja kuleje i ogólnie w magazynach pusto) i/lub infrastruktura rozwalona i masz ogromne braki w zaopatrzeniu, do tego pewnie organizacja niska i dominacja powietrzna wroga + bonus z kontrwywiadu.

Ewentualnie masz problem z przebiciem się przez rzekę lub góry. Ja przez bardzo długi czas nie potrafiłem przebić Włochów od północy i traciłem 500 tysięcy ludzi, gdy kapitulowali. Na Węgrach potrafiłem tracić około 200 tysięcy ludzi.
Co zrobić żeby organizacja nie spadała?


@LubieKebaby: Nie wiem czy nadal potrzebujesz pomocy, ale nie da się sprawić by nie spadała wcale. Da się za to sprawić by spadała wolniej i by było jej więcej.

Przede wszystkim twoje wojsko musi być dobrze zaopatrzone. Mam tu na myśli odpowiednią ilość wyposażenia w magazynach i infrastrukturę w dobrym stanie.

Jeśli chodzi o kompozycje dywizji to zrezygnowałbym na twoim miejscu z ppanc na rzecz