Wpis z mikrobloga

Koniec zabawy ze sprawdzaniem "czy boli", trzeba wracać na normalne tory, żeby w tym roku coś fajnego zrobić. Tak jak wcześniej pisałem - przez kilka miesięcy szarpanych treningów, z różnych powodów "work capacity" spadło, treningi idą wolniej i jakoś tak opornie, po przechorowaniu korony i przy wyższej wadze nie mogę wrócić do swojego poziomu "tlenu". Przytyka płuca szybciej niż odcina nogi, zawsze było na odwrót.

Dołożyłem trochę mięsa, ale chce przepracować jeszcze 3-4 bloki przy wyższej wadze (u mnie ~97-100kg). Jakoś na sierpień/wrzesień szykuje się wyjazd w góry (~tygodnia, planowo coś 3,5-5,5k m.n.p.m) więc z wagą trzeba będzie zejść do 90. Pewnie nie będę wiele kombinować, tylko dołożę rower. Jeżeli chodzi o cardio to jest to najlepsza forma przygotowania pod góry IMO (pomijając cięższe trekkingi). Akurat na jesień mógłbym później wystartować w trójboju.

Pierwszy z założonych "development blocków" rozpisany w RTS, nazwa robocza "Ork" ( ͡° ͜ʖ ͡°) ukierunkowany na hipertrofie (zwłaszcza góry, bo klata cały czas daleko z tyłu):

T1
SQ x6 @7,8,9 + 1 down set
BP x6 @7,8,9 + 1 down set
Dips 70%AMRAP, 62% 4x12
IAY prone raises 4x10/pozycje

T2
DL sumo x6 @7,8,9 + 1 down set
Incline BP x10 @7,8,9 +1 down set
Bulgarian split squat x8 @7,8,9 +1 down set
Seal row 4x8 @8-9

T3
Hbar SQ x10 @7,8,9 +1 down set
Pendlay row 70% AMRAP, 62% 4x12
Pulldown 70% AMRAP, 62% 4x12
15 min kb flow work (2 hands anyhow, armbar, windmill, lumberjack swing, snatch, hpull, tgu)

T4
BP T&G x8 @7,8,9 +1 down set
CGBP 70% AMRAP, 62% 4x12
Seated pin ohp (wide grip, chinese wl style ( ͡° ͜ʖ ͡°)) 70% AMRAP, 62% 4x12
Landmine powell raises 3x15
Biceps incline db curls 4x12

Wszystko ASAP, bez gadania, bez przeciągania treningów. Tak jak kiedyś, kaptur na łeb, słuchawki i jazda. Brzuch, mobilka, łydka dodatkowo pomiędzy sesjami, bo i tak czasem mam 30 minutowe okienka między personalnymi i nie mam co ze sobą zrobić.


#mikrokoksy #bdmbyq
  • 7
via Android
  • 1
@lukasb13
Wstępnie Gruzja, lub jakis Olimp/Triglav + Dolomity na trek i via ferraty. Kuszą mnie też Góry Przeklęte i coś całkiem na dziko. Wszystko zależy od tego co się da z najmniejszą ilością kombinowania i jaka ekipa się zbierze.