Wpis z mikrobloga

Mój pierwszy dzień w Holandii
Podróż z Rzeszowa do Hagi trwała dosłownie 26 godzin. W jej trakcie zatrzymała nas policja ze służbą celną. Przeszukano nam wszystkie bagaże i zrobiono w nich syf. Niemiecka Policja nie pozwoliła nam też wyjść z busa. Po przeszukaniu naszych dóbr policja zaczęła otwierać paczki które przewoził nasz kierowca, okazało się że w jednej znajdywało się 6 butelek wódki bez akcyzy. Spisanie go i sprawdzenie wszystkich leków które przewozimy zajęło im 3 godziny. Dzisiaj po godzinie 10 (gdzie sam wyjazd mieliśmy wczoraj o 8) dojechaliśmy do firmy w Hadze. Właśnie weszliśmy na zarzygany pokój ze śmierdzącymi od moczu materacami.
#holandia #emigrujzwykopem #emigracja
Radewiat - Mój pierwszy dzień w Holandii
Podróż z Rzeszowa do Hagi trwała dosłownie 2...

źródło: comment_1616411162xQdDitLo3A68yVueTCdapn.jpg

Pobierz
  • 302
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@.Radewiat i cyk 93 ojro za tydzień nawet jak wypłaty nie dostaniesz, #!$%@? te agencje

@Pitaq: no tak, powinni dopłacać do ludzi xD
@Radewiat: po maturze z ziomkami zastanawialiśmy się co ciekawego możemy porobić przez 3 miesiące wakacji, niestety coś nam strzeliło do głowy żeby wyjechać do Holki.
Alphen aan den Rjin, tzw zimny magazyn marketu Hovgliet (3-5 stopni). Praca 7 dni w tygodniu, w poniedziałki na 3 rano do 15 XD!, od wtorku do soboty 5-14, Niedziele 5-11. Solaris tygodniowy po odliczeniu często około 500 euro. ALE NIE BYŁO WARTO

ALE Z JAKIM
Przeszukano nam wszystkie bagaże i zrobiono w nich syf


@Radewiat: to tak w ramach ciekawostki - jak kiedyś byłem w Japonii i na imigracyjnym wzięli mnie na "przegląd" (miałem tylko plecak na dwutygodniowy pobyt, więc z automatu podejrzewali że smugluję prochy). Pan Japończyk wziął mój plecak, wyjął wszystko i widząc moje rozbawienia (bo oczywiście nic nie miałem) ogarnął, że raczej nic nie przemycam. Myślałem, że będę musiał to spakować sam, ale
jak emigracja to tylko ze znajomoscia angielskiego przynajmniej i zeby praca jakos mogla procentowac. Ja bylem za studenta na Work and Travel w USA, mozna bylo coz przywiezc, pozwiedzac i milo spedzic czas, a ilosc patusow byla znacznie ograniczona bo byla potrzebna wiza studencka i jezyk. w dodatku takie work and travel mozna bylo wpisac w cv bo korpo patrzyly na to zawsze przychylnie. A taka praca robaka w jakiejs chlodni z