Aktywne Wpisy
ArtBrut +405
#rower #szosa #wykopaktywny #rowerowyrownik (wybaczcie tagowanie rr bez dodawania kilometrów:))
Dzień dobry pedalarze i pedalarki!
Jako że Wykop skutecznie przeszkadza ostatnimi czasy w użytkowaniu samego siebie, wespół z @Zkropkao_Na postanowiliśmy uruchomić dla Was oraz dla waszych rowerowych przyjaciół i znajomych serwer na Discordzie. Będziemy na nim prowadzić pogaduchy, umawiać się na jazdy, dzielić tipami rowerowymi oraz, być może, wspólnie planować jakieś większe wyjazdy.
Żeby jednak nie bałaganić i nie zrobić z tego
Dzień dobry pedalarze i pedalarki!
Jako że Wykop skutecznie przeszkadza ostatnimi czasy w użytkowaniu samego siebie, wespół z @Zkropkao_Na postanowiliśmy uruchomić dla Was oraz dla waszych rowerowych przyjaciół i znajomych serwer na Discordzie. Będziemy na nim prowadzić pogaduchy, umawiać się na jazdy, dzielić tipami rowerowymi oraz, być może, wspólnie planować jakieś większe wyjazdy.
Żeby jednak nie bałaganić i nie zrobić z tego
Z drugiej strony, jeżeli komuś coś się udało, osiągnął sukces albo po prostu nie poniósł życiowej porażki, to nie jest to oczywiście jego zasługa. Miał szczęście, urodził się w dobrej rodzinie, we właściwym miejscu i we właściwym czasie, miał dostęp do dobrej państwowej edukacji, właściwy kolor skóry, płeć i pochodzenie. Wszystko, co ma, zawdzięcza społeczeństwu, nie sobie, więc społeczeństwo może mu to za pomocą wysokich podatków odebrać, tak by tę rażącą niesprawiedliwość wyrównać.
Nie mam pracy? Wina kapitalistów, powinni mi zapłacić zasiłek, a najlepiej zapewnić gwarantowany dochód podstawowy. Nie stać mnie na mieszkanie? Znowu wina kapitalistów, państwo powinno dać mi mieszkanie. Ktoś coś ma, a ja nie mam? Trzeba mu zabrać i dać mi. Nie zasłużył na to co ma, a ja nie zasłużyłem na to, że nie mam. W ten sposób rośnie nam młode pokolenie przekonane o własnej wyjątkowości, niezdolne do spojrzenia krytycznie na siebie i na rezultaty własnych działań, mające za to wielkie roszczenia, za które zapłacić musi oczywiście ktoś inny. Łatwo zrzuca się im odpowiedzialność za własne błędy na innych, łatwo się im nie docenia czyjegoś wysiłku.
Taka wizja świata prowadzi wprost do stwierdzenia, że nie jesteśmy panami własnego losu, nic od nas nie zależy. A skoro tak, to po co się starać? Jeżeli nasz sukces lub porażka zależą tylko od kaprysów otoczenia, od tego czy patriarchat z kapitalizmem nas dławią, czy wynoszą na samą górę, to po co się uczyć, pracować i oszczędzać?
Dlatego socjalizm zawsze kończy się biedą i głodem. Marazmem całego społeczeństwa i tworzących go jednostek. Jest zupełnie oczywiste, że w kraj, w którym docenia się pracę, oszczędność i przedsiębiorczość będzie parł do przodu, rozwijał się, powiększał swój dobrobyt i poziom życia ludności. Kraj zdominowany przez ludzi, którym się po prostu należy, gdzie przedsiębiorczość i pracę karze się wysokimi podatkami, rozwijać szybko się nie będzie. Mało kto tam się stara, bo starać się nie musi. I tak każdy będzie miał tyle samo. A że mało? To wyjdzie dopiero po latach, a wtedy zdumionym biedakom powie się, że to przez kapitalizm, który zrzuca stonkę i wkłada kij w szprychy najlepszemu możliwemu ustrojowi." - S.M.
#bekazlewactwa #bekazsocjalistow #polityka #bekazpodludzi #bekaztwitterowychjulek
chociaz z prawicy tez sie trzeba smiac, bo obie strony sa takie same #bekazprawakow
No i oczywiście trzeba odróżnić fatalizm od "braku sprawczości", ponieważ to dwie różne rzeczy. Fatalizm zakłada, że nie ważne co zrobisz, to wszystko co ma się stać, to się stanie, więc w takim przypadku nie ma sensu robić nic.
W przypadku "braku sprawczości" nie ma ustalonej przyszłości bez względu na to co zrobisz,
„przedsiębiorczość”, „optymizm”, itd. odgrywają mało istotną rolę w liberalnym i
lewackim słownictwie. Lewak jest antyindywidualistyczny, pro-kolektywistyczny.
Oczekuje od społeczeństwa, by zajmowało się potrzebami każdego, każdym się
opiekowało. Nie jest tym typem osoby, która posiada wewnętrzne poczucie ufności
w możliwość samodzielnego rozwiązywania swoich problemów i zaspokajania swoich
potrzeb. Lewak jest nastawiony antagonistycznie do koncepcji współzawodnictwa,
ponieważ w głębi duszy czuje się przegrany"
Tyle że wszystko też zależy od szczęścia, zbiegów wydarzeń, zewnętrznych czynników.
No i o ile jednostka może osiągnąć sukces mimo wsyztskiemu to w statystyce to wychodzi. Tak, znajdziesz czarnego który sobie został milionerem ale nie zmienia to faktu że statystyka jasno pokazuje że czarni jako ogół
W szkole byłem gnębiony, bo nigdy nikomu nie umiałem oddać i bałem się do niej chodzić, to teraz uznaje,
I tak, los jest ważny, ale pod takim względem że czym więcej dostrzegasz szans, starasz się wchodzić w nowe organizacje, robić cokolwiek i się networkingowac ludźmi, to przez networking poznajesz osoby, które widząc to że coś robisz wyciągają do
A warunki startowe są ważne bezwględnie. Jak biedak uzbiera sobie kilkaset tysiecy na bzines to wie że musi z tym biznesem uważać bo jak mu walnie to będzie bankrutem.
A wspomnainy bananek to sobie może grać agresywniej bo wie że jak to udupi to stary dalej uratuje, a może nawet da drugą szansę. To że dostrzegam szansę
A to że nie każdy ma bogatych rodziców, to nie powinna być wymówka, żeby nic nie robić w życiu.
I czemu uważasz że jestem kucem? Nie znasz mnie to się nie wypowiadaj. Ja o Tb nic nie mówię.
Ale jak
@kennyskrrt: Mówiłem o Mentzenie. xDDD Przecie cały Twój wpis to był wielki cytat z Mentzena.
@veranoo: Jestem z tym najbardziej pogodzony. Nie jestem natomiast pogodzony z kłamaniem w żywe oczy w formie tego że wszyscy mają szansę i "wystarczy się starać".
Uja a nie starczy. Jeden będzie cięzko pracował całe życie i jedyne czego się dorobi to odciski na dłoniach, a inny się szczęścliwie zakręci i będzie siedział jak pączek w maśle.
I prosze mi nie wysyłać takiech pierdół bo nie
Komentarz usunięty przez autora
Czym więcej wymówek człowiek sobie daje skąd pochodzi etc tym mniej osiąga. Bo wymówki są silniejsze niż pogodzenie się z tym kim się jest i robieniem wszystkiego żeby mieć lepiej w życiu ;)