Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Elon.

Jestem w związku z moja pierwszą poważną dziewczyną od połowy liceum, czyli od 8 lat.
Mieszkamy razem od roku, świetnie się ogólnie dogadujemy, zgadzamy sie prawie we wszystkim, prawie żadnych kłótni, czai moje dziwności, lubi się z moją rodziną, jestem bardzo mocno do niej przywiązany emocjonalnie i na odwrót bo mnóstwo rzeczy przeżyliśmy razem.

Tylko że jest jeden problem z którym nie mogę sobie poradzić, moja dziewczyna jest można by powiedzieć oziębła seksualnie. Sex kilka razy w miesiącu, zawsze z mojej inicjatywy i zawsze z jej strony biernie, mam wrażenie że ona czasem prawie zmusza się do tego tylko dla mnie.
Znamy się tak długo a ona nadal się mnie wstydzi, unika bycia przy mnie nago, o takich rzeczach jak wspólna kąpiel, spanie nago, założenie seksownej bielizny, sex w jakimś dziwnym nowym miejscu oprócz jakiś incydentalnych przypadków nie ma mowy.

Ja z kolei mógłbym codziennie, wymyślam różne gadżety jak kajdanki, czy kulki gejszy, które później się kurzą schowane gdzieś w szafie, organizuje erotyczne masaże, skupiam się na grze wstępnej i jestem pewny ze ogólnie potrafię być dobrym kochankiem.

Odkąd zamieszkaliśmy razem, wszystko się jeszcze bardziej pogorszyło, do takiego poziomu ze teraz częściej zaspokajam się sam, nabawiłem się chyba zaburzeń erekcji na tle psychicznym. Zwykle to był przedwczesny wytrysk, ale ostatnio zdarzają się takie sytuacje, że gdy widzę jej bierność i brak zaangażowania z jej strony to aż mi się odechciewa, rozpraszam się wtedy i "flaczeje".

Niektóre głupie sraki pomyślą pewnie, że kolejny mężczyzna któremu chodzi tylko o sex, ale to nie jest tak. Ja to odbieram to jako forma akceptacji i wsparcia, mam wrażenie, że niektóre kobiety bagatelizują to jakie sex ma znaczenie dla psychiki mężczyzn, być może przez to, że one odbierają to inaczej.
No i właśnie, mam wrażenie, że moja psychika coraz bardziej mi siada, używam coraz więcej mj, czuje się coraz mniej męsko, tracę pewność siebie i poczucie wartości. Jestem introwertykiem więc bardzo dobrze potrafie obserwować co się ze mną dzieje. Zaczynam doskonale rozumieć mężczyzn zdradzających swoje żony.
Teraz jesteśmy mlodzi a tak jest, co bedzie jak np pojawi się dziecko? Będe albo musiał stac sie jakimś ferdkiem kiepskim zapijającym swoje rozterki w co raczej wątpie albo skończe na jakiś #!$%@? albo z kochanka na boku. Ta perspektywa mnie przerażą.
Oczywiście próbowałem rozmawiać o tym wiele razy na wszystkie sposoby i była krótkotrwała poprawa ale tak naprawde nic zasadniczo sie nie zmieniało oprócz tego, że wiedziałem, że ona wie.

Ogólnie już czuje pewien nacisk społeczny że czas ogarniać jakieś oświadczyny, zrobiłbym już to dawno ale nie mam pewności a z czasem coraz wieksze wątpliwości.

Ostatnio ponad miesiąc leczenia jakiejś infekcji intymnej złapanej po antybiotyku, poźniej okres no i musiałem jechać do domu na święta wcześniej więc nie widzieliśmy się tydzień. Złożyło się tak akurat, że u niej złapali wirusa więc kwarantanna i święta musiała spędzić u mnie. Mam swój pokój, miałem nadzieje, że może nowe miejsce wniesie jakąś świeżosć do naszego życia erotycznego. Nakręcałem się tydzień na to i fantazjowałem jak to zrobimy, zacząłem ją miziać dotykać i całować ale ona mnie po prostu najzwyczajniej w świecie odrzuciła. Coś we mnie pękło tak sie #!$%@?łem że wyszedłem z pokoju i połozyłem sie spać do innego pokoju.

W tej chwili stoję na krawędzi bardzo poważnej decyzji życiowej. Mam tu na myśli zerwanie. Jest to niezwykle problemowe oczywiście bo związek trwa 8 lat, mieszkamy razem, mamy wspólnych znajomych itp, ale naprawde juz nie mam pomysłu co robić.

Mam ogromne wyrzuty sumienia, bo nie lubie nikogo krzywdzić, problem jest praktycznie w jakimś stopniu od zawsze, miałem nadzieje że się poprawi samo a tutaj się pogarsza, wiec mam też wyrzuty sumienia o to, że zwodzę ją 8 lat a dziewczyna ewidentnie czeka juz na zaręczyny. Mam też wyrzuty sumienia ze całe studia byłem w związku i że postawilem na ta pierwszą zamiast pobróbować i przez to przegapiłe najciekawszy okres, bo raczej generalnie mam powodzenie u dupeczek i odrzuciłem wiele potencjalych partnerek.

No i tyle. W sumie to nie wiem czy chce jakies rady czy coś, bardziej chodziło o to zeby sie z kimś podzielić.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #606b38ea6e34ba000a41157c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 3