Wpis z mikrobloga

@JohnnyGat: to był niestety marsz, nie bieg. Ramiona mnie bolały ale od plecaka. Najwięcej co przebiegłem to 23km ~6:00min/km, ale nie miałem problemów z ramionami na takim dystansie. Może kiedyś uda mi się pokonać ten dystans biegiem.
  • Odpowiedz
@JohnnyGat: to samo u mnie, taki tępy, pulsujący ból. Pomaga mi na to rozgrzewanie łap przed bieganiem, choć nie zawsze.

@LuoXiahong: Ha, zrobiliśmy kiedyś z ekipą podobną trasę zimą- zimowa Korona Krakowa, z flaszeczką na każdym kopcu :D
  • Odpowiedz
@MarcinoPierogi: @Sadderdaze: zacząłem od Wandy, potem Krakusa, Jana Pawła II, Kościuszki i Piłsudskiego.
Kopiec Jana Pawła II to jest co najwyżej kretowisko, nie powinno być wg mnie liczone w poczet 5, a jeśli jest, to np. w parku Krowoderskim tą górkę też powinni nazwać kopcem, jak i wiele innych wzniesień). Na szczęście był po drodze z Krakusa do Kościuszki.
Kopiec Esterki już nie istnieje, co ciekawe, trasę skończyłem jedną przecznicę
  • Odpowiedz
@LuoXiahong: chyba lepiej byłoby zacząć od drugiej strony - najpierw piłsudski i kosciuszko l, bo tam górki a potem już prawie po płaskim :) a tak to najtrudniejsze zostawiłeś sobie na koniec ;)
  • Odpowiedz
@krabar: Też o tym myślałem, ale przy planowaniu uznalem że skoro do kopca Wandy jest prawie 12km od Krakusa, droga by się mocno dłużyła, a co dopiero na zmęczeniu. Tereny koło kopca Kościuszki i Piłsudskiego znam doskonale, dlatego wydawało mi się, że tam pójde jak z automatu, oczywiście wiedziałem czego się spodziewać w szczególności przy Piłsudskim. Z drugiej strony możesz mieć rację, zmęczenie złapało mnie koło 30km, więc byłbym już gdzieś
  • Odpowiedz