Wpis z mikrobloga

Mam pytanie i pod żadnym pozorem to nie jest troll.
Jest taki artykuł https://www.delicious.com.au/food-files/health/article/5-healthy-foods-you-wont-believe-ruining-environment/e7edc34f-a3de-475f-a18d-69e8674720bc i mówi, że niektóre produkty zielone jak awokado czy soja mają również niszczący wpływ na środowisko choćby ze względu na ilość wody jaką to zżera oraz jak rujnuje się plantacje ze względu na to "zielone złoto".

Czy Unia Europejska w trosce o środowisko mogłaby wprowadzić embargo i / lub zakaz handlu tymi towarami?
Podobnie bym sugerował odnośnie oleju palmowego i wszelakie futra pochodzenia zwierzęcego.

Obawiam się, że jak tylko ograniczy się mięso przez podatki i produkcję to nagle ludzie rzucą się na alternatywy. A to awokado ma już wręcz status "memiczny" wśród wege (???)

#wegetarianizm #weganizm #polityka #neuropa
  • 4
  • Odpowiedz
@wielkaberta:

Ponad połowa uprawy soji idzie na potrzeby przemysłu mięsnego. Jak spadnie spożycie, a za nim produkcja, mięsa to automatycznie spadnie produkcja soji.

Jakimś częściowym rozwiązaniem, które nie zagląda jakoś mocno ludziom do talerzy były by uprawy hydroponiczne i farmy pionowe.
  • Odpowiedz
@RandomowyMetal:

Ponad połowa uprawy soji idzie na potrzeby przemysłu mięsnego.

https://en.wikipedia.org/wiki/Soybean_meal#Use_in_animal_feed

Globally, about 98 percent of soybean meal is used as animal feed

O kurna, nawet więcej. Tego się nie spodziewałem. Czyli te "soyboye" to jest zaledwie ułamek.
(I tak wiem, soja nie wpływa na poziom estrogenu w organizmie, ale coś te sojboje mają w wyglądzie wspólnego :) )

Właśnie o to mi chodziło w tym pytaniu, bo zawsze znajdzie się
  • Odpowiedz