Wpis z mikrobloga

Mireczki!
Będę sprzedawał Lexusa IS-F 423 KM i 503 Nm
Jak podejść do jazdy próbnej przez potencjalnego kupującego?
Trochę podejrzewam, że może być duży odzew ze względu na chęć przejażdżki. Z drugiej strony nawet jak przyjdzie normalny, rozważny klient i rozwali to co wtedy?
Brać jakieś zaliczki? Bez zaliczki jedynie na miejscu pasażera?

#motoryzacja #samochody #lexus
  • 14
Trochę podejrzewam, że może być duży odzew ze względu na chęć przejażdżki.

@klokupk: Tak może Ci się tylko zdawać. Nie będzie dużego odzewu ze względu na to, ale na chęć zakupu kto wie. To nie bmw za 15 tyś, żeby ściągać sebixów.
Umów się z potencjalnym Klientem na dużym, otwartym parkingu. Mniejsze ryzyko
@klokupk: Daj się przejechać po pustym parkingu, a tak to nie dawaj. Jeśli kto naprawdę nie wie czego chce to spiszcie jakąś umowę i ewentualnie ogarnij jakies ubezpieczenie od takich jazd, które na miejscu spiszesz.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@lubiep: po części masz rację ale zdziwił byś się jak dużo idiotów przychodzi tak o żeby popatrzeć lub się przejechać
@klokupk: Wydaje mi się, że kwestia wyczucia - sam kupowałem ostatnio auto ~400 koni ~500nm (co prawda nie konkretnie sportowe) i trafiałem na różne podejście. W jednym przypadku właściciel - starszy człowiek na jeździe próbnej sam prowadził, przesiedliśmy się po kilometrze i zasugerował żebyśmy wracali już pod dom. Nie cisnąłem tego samochodu, jechałem max 60km/h ale czułem, że siedzi przestraszony obok, więc trochę mnie to odrzuciło i przez te sugestię i
@griszkow właśnie nawet nie chodzi o kasę ile auto kosztuje tylko o auto. Stingerem 3.3 trochę pojeździłem i w ogóle bym się nie zastanawiał nad jazda próbna tylko każdemu bym dawał, a ten to potwór w porównaniu do Stingera. Do tego to już myślę, że trzeba dobrze ogarniać i mieć wyczucie, żeby przy pierwszym wciśnięciu gazu nie wylecieć z drogi, bo ma napęd na tył i szpere. Czasem przy "spokojnym" ruszaniu ustawia
@klokupk: podpisujecie umowę użyczenia na czas jazdy próbnej plus ew. jakaś kaucja. o takim czymś chyba motodoradca (wiem, specyficzny gość, ale na temat prawa i obycia przy sprzedaży auta coś tam wie) nagrał kiedyś film na YT

@klokupk: W większości przypadków gołodupca poznasz od razu i takiego co najwyżej przewiózłbym na fotelu pasażera. Dawno temu miałem nieco inne podejście, ale sprzedawałem w życiu kilka szybszych samochodów i zdarzali się "klienci" po których ewidentnie nie było widać kasy i raczej chcieli się tylko przejechać. Jeden z nich omal nie skasował samochód ze mną na pokładzie.