Wpis z mikrobloga

@dudi-dudi: czesto idąc do biura rano, wchodziłam do żabki, a że była to dosyć oblegana zabka blisko rynku, zawsze stał przede mną lub za mną ktoś, kto kupował małpkę. Zdarzali się nawet ludzie z dziećmi, które pewnie odporwadzali do przedszkola/szkoły (,)
Ja do pracy jeżdżę busami, które dowożą ludzi z mniejszych miasteczek do Miasta przez duże M, w takim busie to dopiero patologia, panowie robotnicy zaczynają już tam chlyć, normalnym jest dzwiek kaszlu przy otwieraniu browarkòw, a dzisiaj piątek więc będzie tego dużo przed i po pracy.