Wpis z mikrobloga

@the_good_guy:

Wskaźnik szacowanej dostępności mieszkań w dużych miastach (bazujący na przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw) utrzymał się w czwartym kwartale na poziomie 0,76 mkw. i był wyższy od minimum notowanego w III kw. 2007 r. o 0,28 mkw., czyli o 59 proc.


Szkoda, że nie dodali, że w tym czasie przybyło masę mieszkań i presja na wzrost cen powinna być dużo mniejsza.
Jeśli chodzi o dostępność mieszkań, to spada i
xarcy - @thegoodguy: 
 Wskaźnik szacowanej dostępności mieszkań w dużych miastach (ba...

źródło: comment_1620817719vtIuEtBy6RsWwc9xJaBYyj.jpg

Pobierz
@xarcy: Wydaje mi się, że skala ingerencji wolnego, inwestycyjnego kapitału jest tak duża w przypadku rynku mieszkaniowego, iż nie da rady przewidzieć, co się z nim będzie dalej działo. Po prostu widać tu rozwarstwienie majątkowe i nawet jeśli przeciętnego Kowalskiego nie będzie stać na mieszkanie, nadal będzie bogata mniejszość (plus inwestorzy instytucjonalni), którą będzie stać bez problemu, i to hurtem.
@Sunday: Kredyt podbija temperaturę, jednak rynkiem rządzi gotówka:

"Zakupy mieszkań są w znaczącym stopniu finansowane również gotówką wg szacunków NBP w ostatnich latach udział zakupów mieszkań z udziałem środków własnych na rynku pierwotnym w 7 największych miastach kształtował się w granicach 60-70% zakupów. Gwałtowne obniżenie tego udziału do 31% w 2q20 było przejściowe i wiązało się z dużym spadkiem sprzedaży mieszkań w tym kwartale, związanym z ograniczeniami administracyjnymi po wybuchu epidemii
Ludzie często moją te pieniądze w gotówce z sprzedaży jakiejś innej nieruchomości na którą też ktoś mógł wziąć kredyt ale tego nie ma w statystycznych ¯_(ツ)_/¯


@the_good_guy: @Gustav88: dokładnie. Do tego do tych procentów zakupów gotówkowych podawanych przez NBP wliczane są wkłady własne z zakupów kredytowych. Od 2015 roku czyli od kiedy NBP podaje wyliczany przez nich udział transakcji gotówkowych to zawsze oscyluje on w okolicach 60-70%.

Rynkiem nieruchomości rządzi