Wpis z mikrobloga

Przyjechała siostra cioteczna do nas, która poprawiała matury i będzie składać na stomatologie.
Ale do meritum - ciągle nawija jak to ciężko jest się dostać, a dobrze urodzeni mają lajt bo starzy po znajomościach i tak im załatwią miejsca na kierunku na gdzie na jeden stołek jest 15 złożonych aplikacji, choćby maturę biol/chem mieli łącznie 50 procent.

Prawdę mi ona tu gada? Bo wydaję mi się że takie coś bardzo ciężko jest załatwić. Są te progi punktowe po coś i chyba ciężko by było kogoś wcisnąć. Co wy na to? Znacie kogoś takiegoż co się na lekarski w taki sposób dostał? #studia #stomatologia #nauka
  • 7
Nie wiem jak z samym dostaniem sie na uczelnie po znajomosci, ale akurat jezeli mowi o Warszawie to tak jest z wyborem specjalizacji, czy to jakas ortodoncja czy coś innego. Wybor specjalizacji zalezy od egzaminow wewnetrznych, a tam to wyglada mniej wiecej tak - ten i tamten ma dostac pytanie na egzaminie typu "czym zajmuje sie dentysta" bo inaczej kadra do wymiany. Domyslam sie ze w innych miastach to moze podobnie wygladac,
@daniel_dfn: są, są. Moja siorka ma na stomie typa, który nie wie co się dzieje i przychodzi z zerwanymi galami dzień w dzień. Zdaje ledwo, jakimś cudem zawsze w ostatnim terminie. Moja znajoma poszła na prawo po znajomosci bo jej matka wykonała pare telefonów, a matury z podstawy nie przekraczały 50-60% (o rozszerzeniach nawet nie wspomnę). Takie życie
@Annaaonna jak wyglądała wtedy tablica przyjętych z punktami? Nie była ta znajoma wpisywana? Czy jakiś fejkowy wynik albo coś innego? Ciekawie się jak takie sytuacje wyglądają