Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nienawidzę mieszkać w bloku. No normalnie gardzę tym tak bardzo jak da się czymś gardzić.

I ja i żona wychowaliśmy się na wsi, wiecie - dom, podwórko, cisza, itp. Potem na kilka lat przenieśliśmy się na studia do miasta wojewódzkiego, tam to wiadomo, akademik, pokój, potem mieszkanie. Potem wróciliśmy w rodzinne strony, żona uparła się że nie chce mieszkać ani u rodziców ani u mojej mamy (mimo że miało to być tymczasowe), więc wynajeliśmy mieszkanie. Potem popełniliśmy nasz największy błąd - zamiast kupić/wybudować dom stwierdziliśmy że kupimy mieszkanie, a za jakiś czas je sprzedamy i postawimy dom - to było 2 lata temu.

I żałuje tej decyzji jak mało czego. Nienawidzę wielkości mieszkania, ~60 metrów to dla nas dużo za mało, brak podwórka a przez to nie można sobie po prostu wyjść posiedzieć przed domem (nie, park to nie jest alternatywa), zrobić grilla, postawić hamak, cokolwiek.
W zamian za to mam siąsiadów naokoło, ciągle głośno pod blokiem, do tego ostatnie kilka miesięcy to ciągłe remonty u sąsiadów.

Nie będę kłamał jak napiszę że ja zwyczajnie psychicznie nie daje rady, jestem wrakiem człowieka.

Inb4:

mieszkanie lepsze niż dom bo X, Y i Z.

Dom ma swoje plusy i minusy, mieszkanie swoje. I wszystkie je znam. Dla kogoś mieszkanie jest fajną opcją - spoko, rozumiem, ale nie dla mnie. Dla mnie minusy mieszkania zdecydowanie przesłaniają jego plusy, a dla domu odwrotnie - plusy są większe niż minusy.

I najgorsze, że przez następne kilka lat się to nie zmieni. Zanim nazbieram na kupno działki czy wkład własny do kupna domu to minie pewnie parę lat, a niewiadomo jak będzie przez ten czas z cenami, czy nie pójdą jeszcze w górę.
Mógłbym niby sprzedać mieszkanie i mieć już ~50% kwoty na zakup domu, ale wtedy musiałbym mieć jakiś czas gdzie mieszkać, a nie mam gdzie. Wcześniej mógłbym kątem mieszkać czy u rodziców czy teściów, ale teraz mając dzieci to już nierealne.

Muszę się nauczyć z tym żyć, tylko nie wiem jak, bo z tygodnia na tydzień czuję się coraz gorzej, jak coraz większe gówno.

#dom #budowadomu #mieszkanie #zalesie #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60acd2de31a2c7000b20c72d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 31
  • Odpowiedz
CiepłyMirek: > Nie wiem, gdzie ta mityczna cisza na wsi
@Drmscape2: na wsi. Czasem słychać sąsiadów, ale to inny typ dźwięku i mi się osobiście podoba dużo bardziej niż dźwięki miasta.

Po prostu mieszkanie kupiliście do dupy, pewnie niskie piętro i w środku bloku bo hehe, somsiady grzać będą

@Drmscape2: pudło, 4 piętro z 8, mieszkania są na przestrzał bloku i po bokach mam sąsiadów jak każdy. Grzanie i
  • Odpowiedz
LubieżnaBarmanka: Mam takie same odczucia stary, doskonale cię rozumiem. Mnie najbardziej wku*wiają dzicy lokatorzy, którzy całe dnie potrafią napie*dalać drzwiami, coś im co chwilę spada lub jeb*ą o coś i jest huk, tupać a wręcz walić piętami z całej siły w podłogę. Najgorsze są niewyżyte dzieciory dla których jedyną rozrywką jest napie*dalanie po całym mieszkaniu. Mam wrażenie, że ludzie są coraz bardziej egoistyczni, głupsi i nie mają za grosz poszanowania wobec
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak masz dużą posesję oddaloną od innych to się rodzą kolejne problemy: uzbrojenie terenu, nikt ci nigdy nawet światłowodu tam nie pociągnie. Można się teraz z tego śmiać, ale w perspektywie dekady, dwóch brak dostępu do internetu po świetle będzie jak dzisiaj brak kanalizacji.
  • Odpowiedz
knur: O panie! Jak ja pana rozumiem. Wychowałem się w bloku, przeprowadziłem się później do akademika, z akademika do kolejnego bloku i kolejnego bloku. I było ok, dopóki nie zdażyło się tak, ze kumpel wyjeżdżał na rok i potrzebował żeby mu sprawdzić raz za czas czy z domem wszystko ok, ja się akurat rozstałem z dziewczyną no to dogadaliśmy się, ze w sumie to tam zamieszkam, pokoszę trawnik, zapale w piecu
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: mieszkanie ma wiele wad, ale jedna wybija sie ponad wszystkie: sasiedzi przez sciane (sufit, podloge). W domu tego nie masz. To jest taki game changer, ze nie ma takiej wady domu ani zalety mieszkania by to przycmic.
Współczuję meczarni w bloku. Wiem jak jest. Powodzenia z domem.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Współczuje i łączę siew bólu. Blokowiska i blokerski styl życia to nieporozumienie i #!$%@?. Problem w tym, że w PRLu tak skażono społeczeństwo polskie tym ścierwem., że teraz mieszkalnictwo wielorodzinne jest tak powszechnie akceptowalne, że właściwie te styl życia to dyktat. obacz co się obecnie buduje w granicach miast nawet na kompletnych zadupiach. To są tylko "apartamentowce" nie np. szeregowce, które mogą być substytutem domu wolnostojącego, tylko właśnie bloki czasami
  • Odpowiedz
mieszkanie ma wiele wad, ale jedna wybija sie ponad wszystkie: sasiedzi przez sciane (sufit, podloge). W domu tego nie masz. To jest taki game changer, ze nie ma takiej wady domu ani zalety mieszkania by to przycmic.

Współczuję meczarni w bloku. Wiem jak jest. Powodzenia z domem.


@yaca_szczecin: w 100% się z tobą zgadzam, dodałbym jeszcze do tego fakt, że w bloku nie możesz ukryć sie przed wścibskim wzrokiem jak chcesz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ło Panie, i ja również rozumiem bardzo dobrze co to znaczy i jak to jest, proszę mi wierzyć. Ja mieszkam sam bo się rozstałem z partnerką. Od prawie roku siedzę w domu i pracuję przy komputerze zdalnie. Mieszkam na jednym z warszawskich osiedli w bloku na 2 piętrze. Nade mną 2 lata temu wprowadziła się jakaś rodzina z trójką dzieci w wieku jakieś 3 lata może, ch..wie. Przedtem mieszkała tam
  • Odpowiedz