Wpis z mikrobloga

Aj sama nie wiem czy wrzucać czy nie, ale co mi tam. Najwyżej będzie #bederzigol :D

Chciałam się pochwalić, bo udało mi się pokonać ponad 30 letni nałóg, mianowicie wstrętne obgryzanie paznokci.

Wiadomo jest to przyzwyczajenie i reakcja na stres, która przynosi ukojenie w jakimś stopniu... No ale już wystarczy.

Co mnie zmotywowało? Wydawało mi się, że jeden palec mam krótszy od drugiego z racji bardziej obgryzionego paznokcia i się trochę przestraszyłam :P Czy tak jest na prawdę, czy tylko mi się wydawało nie wnikam, grunt, że postanowiłam to zakończyć.
Z resztą od zawsze jestem świadoma jak obrzydliwie to wygląda (dla odważnych zdjęcie w komentarzu na 3 dni po zaprzestaniu obgryzania). Już jako dziecko bliska mi osoba powiedziała, że jeśli nie przestanę obgryzać paznokci, to ludzie będą wymiotowali na widok moich dłoni.
Zajebista motywacja dla 6 letniego dziecka, bulwo.

Oczywiście obgryzać nie przestałam, za to zaczęłam w każdej sytuacji chować ręce i się potwornie wstydzić i żyć w nieustającym poczuciu winy ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Nie wiem czy poszłam na skróty robiąc paznokcie w salonie czy nie, ale liczę, że pomoże to im się zregenerować, a tak naprawdę bardziej chodzi o to, żebym miała czas na przewalczenie nałogu. Chociaż, żeby zrobić paznokcie, to i tak musiałam je sama z siebie 3 tygodnie zapuszczać i się udało i ich nie obgryzłam :):)

Na ten moment zrobiłyśmy akryle, bo ponoć zakładanie hybrydy strasznie boli i nie chciała mnie spłoszyć na pierwszej wizycie :D (w ogóle zaśmieszkowała, że u niej w salonie to albo boli, albo śmierdzi :D). Także teraz akryl, a uzupełniać będziemy już hybrydą do stopniowego zastąpienia całościowego. Nawet przedłużyć nie mogłyśmy za bardzo, bo miałam za mało swoich. Ale i tak bym nie chciała. Nawet mając tak krótkie czuję się nieswojo i potrzebuję czasu na ogarnięcie życia (szczególnie pisanie klawiaturze i telefonie! To serio nie jest łatwe :D)

Rzuciłam palenie, od blisko 10 lat nie palę. To i to cholerstwo rzucę :)

#chwalesie #paznokcie #rozowepaski #manicure
Pobierz
źródło: comment_1624368632RTlKHhysH3IT0noXTeBQYr.jpg
  • 15
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@johnmorra: No niestety niektórzy tak mają.
Tyle, że obgryzając całe życie takie paznokcie były dla mnie czymś normalnym. Widziałam je codziennie. Logicznym było, że jak je obgryzam, to są wstrętne.
Także dla mnie były normalne. Gorzej jak ktoś widział moje dłonie 1szy raz :/
@Mugiwara: Nie znam się :/
Ale powiedziała, że przy utwardzaniu pod lampą jak się polimery wiążą, to strasznie płytka się nagrzewa i ma się wyrażenie jakby palce płonęły.
@Mugiwara: mi jest gorąco w palce jak mam cokolwiek na paznokciach, nawet zwykły lakier. Fu

@Nordri: Gratulacje ʕʔ ja obgryzanie na szczęście rzuciłam już daaawno temu, ale do malowania miałam kilka podejść i nie mogę się przekonać. Śledzę tag, by patrzeć, ile jest takich nienormalnych jak ja :P
Samo zapuszczanie przez 3 tygodnie to jakaś abstrakcja. Denerwuje mnie, gdy "to białe" jest dłuższe niż ~1,5mm xD
@kostniczka: Z gorącymi palcami to jestem w stanie zrozumieć. Tzn ja nie mam takich odczuć, ale np. mojej mamie jest duszno jak ma pomalowane paznokcie :D
Jej duszno, Tobie gorąco. Wszystko jest możliwe.

Ogólnie przyznam, że czuję się trochę jak upośledzona czuciowo. Do tej pory czucie na palcach miałam na prawie całej powierzchni - nawet tam, gdzie ludzie zwykle mają paznokieć, ja miałam normalną strefę czucia. A teraz nie dość, że
@Mugiwara: Podejrzewam, że to było asekuracyjne zagranie z jej strony.
Każdy ma inną wytrzymałość na ból. Nawet w jednym człowieku są różne strefy. Może się bała, że z kwikiem ucieknę w połowie roboty.
I tak miałam obolałe palce po tym zakładaniu - matowienie, nakładanie, polerowanie, formowanie i grzanie pod lampą - tak mi wymiętosiła te palce, że 2 dni bolały.