Wpis z mikrobloga

@blargotron:
Od połowy września zeszłego roku takie napady niekontrolowanego płaczu (i to trwające z godzinę!) zdarzały mi się mniej-więcej raz na dwa tygodnie... dopóki nie zacząłem wpieprzać SSRI, odtąd już nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Devilus: Niestety żaden lek przeciwdepresyjny dotąd (w tym SSRI, SNRI, trójpierścieniowe, atypowe) nie odniósł na mnie żadnego wyraźnego efektu. Jedyne co może mi pomogło to pregabalin, lek przeciwlękowy. I kwetiapina, na sen, dopóki nie wyrobiłem sobie tolerancji takiej, że max. dawki dobowe nie działają. Ale trudno mi powiedzieć, bo raz mi lepiej raz gorzej i nie wiem czy na to ma wpływ jakiś lek. Ja teraz, może poza tym pregabalinem myślę,