Wpis z mikrobloga

@TheGirl i @SScherzo uraczyły Was swoimi #creepystory i o #telefony po nocach to i ja spróbuję, choć będę tylko narratorem a bohaterami moi kumple z czasów studiów wynajmujący mieszkanie.

Zaraz po przeprowadzce odwiedził ich właściciel z - chyba - dzielnicowym. Okazało się, że mieszkanie zajmowane było wcześniej przez jego dalszą rodzinę, patologiczną dodajmy. Cioci się zmarło a jej synek przebywa właśnie w zakładzie karnym. Chłopaczyna postanowił sprzedać na imprezie kosę koledze nierozsądnie startującemu do jego dziewczyny. To znaczy przebywał we więźniu do niedawna albowiem postanowił zmienić lokal.

W każdym razie kochany Czaruś zadzwonił do nich ze swoich wakacji poza zakładem i zapowiedział wizytę! Chłopcy obesrali się na miętowo ale policja zapewniła im ochronę, stojąc radiowozem pod oknem i od czasu do czasu wpadając pogawędzić o tym i owym. Słowem urodzeni mordercy - dream comes true...

  • 2