Wpis z mikrobloga

uśmiech na polskiej twarzy jest zarezerwowany dla bliskich, znajomych, przyjaciół i rodziny, a nie dla randomów z ulicy


@Positano1: to przyjedz na wakacje do Trojmiasta i zobacz jaki usmiech dla rodziny maja Polacy. Na siebie #!$%@?ą, drą mordy a jak ktoś z zewnątrz to nagle "uśmiech"
uśmiech na polskiej twarzy jest zarezerwowany dla bliskich, znajomych, przyjaciół i rodziny, a nie dla randomów z ulicy. Nie rozumiem po co się sztucznie uśmiechać do każdego.


@Positano1: uśmiech nic nie kosztuje, więc można go rozdawać na prawo i lewo sprawiając, że sztucznym uśmiechem wywołamy u innych ten szczery i wtedy już idzie efekt kuli śnieżnej i kolejny "zarażony" sztucznym uśmiechem uśmiecha się już szczerze. No ale nie z polskim mindsetem
@okfmale: Mnie ryj boli jak się za dużo uśmiecham. Czasami na imprezach jak jest dużo żartów i chodzę z bananem na twarzy przez godzinę to potem mnie żuchwa boli. Ja to nie rozumiem po co miałbym chodzić z przyklejonym uśmiechem jak mnie nic nie śmieszy. Jak zrelaksujesz maksymalnie mięśnie twarzy to przecież nie uśmiechasz się. Chodzenie non stop z uśmiechem musi być strasznie niekomfortowe. Jak chodziłem do fizjo bo miałem bóle
A co ma do tego trojmiasto? Chodzi Ci o turystow?


@komisariatnapomorskiej: tak. Tyle tylko ma, że po prostu tu mieszkam i widze zmiane w sezonie, łatwiej mi się odnieść. Niby polactwo na urlopach wiec powinni byc wyluzowani, mili do siebie itp. Tymczasem iść po ulicy to aż nieprzyjemnie, praktycznie na każdym rogu jakaś imba rodzinna i krzyki a za chwile wchodzą gdzieś i milutcy na pokaz. Ot, polskość
@okfmale: zabawna i zatrważająca jednocześnie jest ta dyskusja w komentarzach i wypowiedzi ludzi jakoby chodziło o jakieś ściąganie kultury z zachodu z powodu kompleksów.

Ludzie, ale Wy wiecie, że można się tak po prostu uśmiechać do nieznajomych/obcych i nie trzeba tego robić sztucznie ani na siłę? Nie chodzi oczywiście o uśmiechanie się do każdego kogo się mija (chociaż jak ktoś ma na tyle dobry humor, że ma na to ochotę, to