Wpis z mikrobloga

Krępują me ręce
Sznur w skórę wrzynają
Nie znają litości
Tortury zadają

Mam katów parę
Co żyć mi każą
Moralność i Obowiązek
To piwo mi ważą

Bez nich tak łatwo
Sen życia łyknąć
Rdzeń mych koszmarów
Zerwać i zniknąć

Lecz oni pilnują
Nocami i we dnie
Każą mi patrzeć
Jak skóra mi blednie

I nie pozwolą mi
Spojrzeć na słońce
Oślepić się blaskiem
Otoczyć gorącem

A gdy chcę lecieć
By poznać nieznane
Zderzyć się z niebem
I odbić od bramy

To wtedy łapią
Za kostki mnie mocno
Na nogi stawiają
I każą iść prosto

A ja już nie chcę
Mam dość tej podróży
Nie chcę znać mety
Nie chcę wyróżnień

Nogi mi krwawią
Krew płynie z ucha
Język mi wysechł
Z ust toczy się jucha

Dziś patrzę w lustro
I nic w nim nie widzę
Bo w oczach mam pustkę
I myśli się wstydzę

I pójdę tą drogą
Choć znam przecież skróty
A kat jeden z drugim
Zawiążą me buty.