Aktywne Wpisy
mirko_anonim +35
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy uważacie, że jeżeli narzeczestwo się rozstaje, to niedoszła panna młoda powinna oddać pierścionek?
Bo właśnie mnie coś takiego spotkało, że narzeczona powiedziała, "jednak nie pasujemy do siebie" i że pierścionek sobie zachowa i nie odda.
Tak więc dziś smutny dzień bo jestem biedniejszy o jedną Sylwię* i 50 Władysławów Jagiełło :(.
#slub #zwiazki #milosc
*) imię zmienione
───────────
Czy uważacie, że jeżeli narzeczestwo się rozstaje, to niedoszła panna młoda powinna oddać pierścionek?
Bo właśnie mnie coś takiego spotkało, że narzeczona powiedziała, "jednak nie pasujemy do siebie" i że pierścionek sobie zachowa i nie odda.
Tak więc dziś smutny dzień bo jestem biedniejszy o jedną Sylwię* i 50 Władysławów Jagiełło :(.
#slub #zwiazki #milosc
*) imię zmienione
───────────
Waiter98 +12
Autor: Adam Fyda
Ocena: 5/10
24-1=23
Komiks "Góry szaleństwa" polskiego autora, który stanowi wariację na temat opowiadania „W górach szaleństwa” H.P. Lovecrafta.
Mamy tutaj nie tyle z opowiedzeniem oryginalnej historii - co z kontynuacją, która jednak jest bardzo podobna do oryginału. Kolejna wyprawa wyrusza by zbadać zakamarki Antarktydy, w których zaginęli poprzedni naukowcy - którzy raportowali o niesamowitych odkryciach.
Komiks ma 64 strony, przez co historia jest opowiedziana bardzo szybko. Dla mnie otwarte jest pytanie czy nie zbyt szybko, bo na prawdę przydałoby się trochę więcej stron, żeby rozbudować niektóre fragmenty. Autor ma mało czasu żeby przestraszyć czytelnika - jest to szczególnie widoczne w wątku eksploracji tajemniczego miasta.
Tu do głowy przychodzi też porównanie z mangą Tanabe Gou "W górach szaleństwa" - gdzie stron było o wiele więcej (rewelacyjne dwa tomy), przez co historia była znacznie bardziej rozbudowana. W polskim komiksie wątek historii starożytnych istot z kosmosu zajmuje jakieś 2 strony, a w mandze - długi i rewelacyjny rozdział na jakieś 50. Nie mowie, że polski komiks jest zły - ale jest po prostu krótki - zastanawiam się jak odbierze to ktoś kto nie zna Lovecrafta.
Autor daje cień szansy na kontynuację - pewnie już w formie własnej historii. To mogłoby być ciekawe - bo historia byłaby pewnie zupełnie nowa.
Rysunki w komiksie są ok. Mi się styl rysunku kojarzy nieco z albumami francuskimi - które są nieco stonowane - i nie jest to jakiś zarzut. To co można pochwalić to umiejętność kadrowania - nie ma syndromu "gadających głów". Fajny był jeden z pierwszych kadrów pokazujących mapę podróży.
Jeśli chodzi o wady komiksu: z powodu braku stron mało jest mało miejsca na kosmiczny horror. Czytelnik raczej nie ma jak się przestraszyć, bo akcja płynie szybko. W kilku miejscach jest dość nienaturalny język (może to jakaś stylizacja na lata 30 i takie było zamierzenie autora?).
Ciężko mi było ocenić ten komiks, bo lubię Lovecrafta. Nawet jeśli to wariacja na temat tej samej historii.
Wystawiłem ocenę 5/10, ale mam wrażenie, że ktoś kto nie zna Lovecrata zbytnio go tutaj nie pozna. Z kolei ktoś kto jest wielkim fanem - i dobrze zna historię, stwierdzi, że tutaj wszystko jest zbyt zdawkowe, przez co historia to trochę odgrzewany kotlet.
#100komiksow #komiks #lovecraft