Wpis z mikrobloga

#katowice
Z tego co widzę, to większość osób, które wypowiadają się na temat wypadku podchodzą do niego emocjonalnie, zaczepiając się jedynie fragmentu, który najbardziej pasuje do ich narracji i nie zwracają na nic innego uwagę rzucając wyroki na to kto był winny. Mało która osoba przeanalizowała całą sytuację (mówię tutaj o nagraniach), a jest gotowa do skazania kogoś pod wpływem emocji. Zacznijmy więc od analizy krok po kroku:
1. Godzina 6 rano, grupa osób bije się na ulicy. Prawdopodobnie większość z nich jest pod wpływem środków odurzających i adrenaliny. Nie wiemy czy to bójka grupa na grupę, czy też banda dresiarzy zaatakowała kogoś bez powodu (obecnie nie mamy takiej informacji, a tylko plotki). Widzimy również, kobietę z partnerem, którzy dochodzą na miejsce zdarzenia i wchodzą w tłum (chcąc ich rozdzielić albo się przyłączyć do dramy - nie mamy pewności). Jest to nieodpowiedzialna sytuacja (#!$%@?ąc od tego, czy matka z małym dzieckiem może imprezować do godzin porannych, bo jest to tylko kwestia etyki, a nie tego zdarzenia) gdyż większość osób, zamiast wkraczać pomiędzy dwie walczące strony raczej wycofałaby się i zadzwoniła na policję. Dlatego też możemy pokusić się o stwierdzenie, że dana osoba ma w tym gronie znajomych.
2. Na nagraniu widzimy jak autobus nadjeżdża i potracą jedną z kobiet będących w tamtej grupie osób. Według mediów, kierowca miał kończyć nocną pracę i wracał do zajezdni. Po 8 godzinach jazdy pojazdem możemy założyć, że kierowca był zmęczony, co ograniczało czas jego reakcji. Według mapy miasta oraz informacji z mediów skręcał w tą ulicę, a jego widok mógł blokować drugi autobus stojący na przystanku, co jeszcze bardziej spowolniło reakcje. Dodajmy, że autobus ma znacznie dłuższą drogę hamowania niż zwykły samochód i prawdopodobnie hamował pulsacyjnie, jednak źle ocenił odległość przez co musiał ratować się gwałtownym hamowaniem w ostatniej fazie (widocznym na filmie, gdy autobus "podskoczył" tuż przed uderzeniem w kobietę) jednocześnie uderzając kobietę. Na ten moment nikt nie umarł, a kobieta, która została uderzona, wycofała się na chodnik.
3. W tym momencie na drodze wchodzi konkubent kobiety, która pierwsze co zrobił wkraczając na ulice krzyczy w kierunku kierowcy "#!$%@?ć" a następnie agresywnie rzuca się na ulicy (mimo że część osób już zeszła z pasa, na którym stał autobus i zostały na nich właśnie kobieta która zmarła i jej facet - reszta zeszła). W tym czasie widzimy również, jak kilku dresiarzy atakuje drzwi autobusu. Co może spowodować strach i panikę u kierowcy, gdyż zarówno kabina jak i drzwi autobusu nie są bardzo zaawansowanymi zabezpieczeniami (sam kiedyś byłem świadkiem jak banda patusów wbiła się do autobusu siłując się z drzwiami). Kierowca czując strach (zapewne również skok adrenaliny) ruszył, przez co uderzył w pozostałe na pasie osoby, które blokowały mu drogę. Czy było to najlepsze rozwiązanie? Na ten moment ciężko stwierdzić, ale spotykałem się z dwoma absurdalnymi komentarzami:
- powinien zjechać na przeciwny pas i tam pojechać dalej - przypominam, że ktoś atakuje jego pojazd, a metr przed nim stoi grupa nabuzowanych ludzi, którzy przed chwilą się bili na środku ulicy. Autobus nie jest tak zwrotny jak samochód osoby, więc był to prawie niewykonalny manewr, a na pewno nie pod wpływem strachu.
- powinien zacząć wycofywać - tutaj sytuacja podobna do powyższej. Autobus jest dużym, ważącym kilka ton pojazdem, którym ciężko manewrować. Cofanie nim jest bardzo wolne, a przy ataku na pojazd nie wydaje się być najlepszą formą ucieczki.
4. Kierowca autobusu odbił do prawego chodnika, sądząc po zwolnieniu chciał się zatrzymać, jednak grupa ludzi zaczęła go gonić, przez co przyśpieszył w obawie, że będą kontynuować atak na autobus. Następnie udał się na zajezdnie i tam czekał na przyjazd policji - tak nie robi osoba, która chciała kogoś zabić.

Wnioski:
Kobieta to patuska i jej się należało- jak wspominałem wyżej, to czy osoba imprezuje do późna posiadając dzieci to kwestia etyki, a nie powód do śmierci i ubliżania jej oraz jej bliskim. Można natomiast powiedzieć, że wkroczenie w tym momencie było skrajnie nieodpowiedzialne (zarówno z jej stroni jak i jej faceta).
Kierowca zabił z premedytacją - nie wydaje mi się, aby kierowca kilka lat planował takie zabójstwo i tylko czekał na okazje aż grupa osób będzie bić się na środku ulicy aby móc ich wymordowywać. A już na pewno nie hamowałby przed nimi, a raczej dodał gazu. Jeżeli już, to możemy mówić o zabójstwie w afekcie, gdyż kierowca był pod wpływem silnych emocji.
Patologia bijąca się na ulicy - tutaj leży największy problem, bo gdyby nie ta patologiczna sytuacja, nie byłoby w ogóle sprawy. Dlatego też zarówno media, prokurator oraz opinia społeczna powinna obwiniać głównie ich o spowodowanie tej tragedii, jednak na ten moment mało która osoba w ogóle się do tego odnosi, chcąc zrzucić winę na powyższe dwie osoby.

Na koniec chciałbym dać jeszcze trzy scenariusze tej historii, gdyby autobus nie ruszył:
- kobieta z mężczyzną wkraczają rozdzielić towarzystwo. Dostaje przypadkowy cios, który mógłby okazać się ciosem śmiertelnym. W tym momencie pojawiłby się zaraz komentarze, że jest to wina patologicznego bydła i że kierowca powinien ich wszystkich przejechać, bo zabili matkę, która wraz z partnerem chcieli powstrzymać bójkę. Samo zachowanie i interwencja nadal byłaby skrajnie nieodpowiedzialna.
- dresiarze wyłamują drzwi i atakują kierowcę, który na skutek pobicia trafia do szpitala. Mógł zginąć lub też dostać poważnych obrażeń. Rzecz jasna znowu pojawiają się komentarze, że powinien "przejechać to bydło", prawdopodobnie również od części osób, które teraz piszą, że zabił z premedytacją.
- kierowca nie ruszył, kobieta nie została zaatakowana, wszyscy rozeszli się do domu - historia z happy endem, ale nadal pojawiłyby się z komentarze, o patologii na ulicach i że mogło to się skończyć gorzej.

Dlatego też apeluję o to, aby zamiast obwiniać kobietę/kierowcę - obwiniać patologię, przez których doszło do tej sytuacji.
  • 73
Właśnie takie komentarze pokazują, ile tu patusów na wykopku, i powinni robić testy psychiatryczne przesiewowe :) faktycznie "bycie patusem" i stanie na jezdni usprawiedliwia kierowcę do ZABÓJSTWA, tak zabójstwa, bo nikt z nas nie był na miejscu, ale na filmiku wystarczająco widać, że musiał on widzieć osoby stojące przed autobusem, i ruszył w nie z premedytacją :) to czy był poczytalny, czy nie, to już biegli osadzą, ale wina kierowcy jest oczywista
@krispp: możliwe, bo nie wiedziałem co tam dalej krzyczał. Niestety nie mogę już edytować.

@aqaurius_h: a czy ja go usprawiedliwiam? Po Twoim komentarzu mogę stwierdzić, że albo nie czytałaś mojego komentarza, albo czytałaś go bez zrozumienia. We wnioskach jasno napisałem, że nie jest to zabójstwo z premedytacją, a co najwyżej zabójstwo w afekcie. Kierowca zahamował przed nimi i ruszył dopiero wtedy, gdy "patologia" zaatakowała drzwi do jego pojazdu. Przeczytaj również
@Dariel: Najlepszy wpis dotychczas. Jedyni winni to osoby wszczynające bójkę i tworzący niebezpieczeństwo na środku jezdni. Kierowca jest taką samą ofiarą jak kobieta w tej sytuacji bo agresja skupiła się na nim i tylko można gdybać jak dyskutowaliby z nim po wejściu do środka

@aqaurius_h: https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-brutalny-atak-kiboli-w-krakowskim-autobusie-wstrzasajace-wid,nId,3044028#crp_state=1

Tutaj masz przedsmak do czego mogło dojść jakby do środka wparadowało kilku nafukanych naćpanych dresów z tej bójki
@mam2zmatmy: dzięki. Ja sam byłem świadkiem jak grupa pijanych kiboli wdarła się do autobusu i zaczęły rozróbę niszcząc wszystko. Na szczęście było późno i ludzie dali rady uciec z autobusu, ale taka sytuacja mogłaby się skończyć linczem kierowcy. W tym momencie lincz nadal jest, a ludzie domagają się podania danych kierowcy. Na pewno nikt by nie próbował się na nim zemścić (albo na jego bliskich).
@Dariel > Kierowca czując strach (zapewne również skok adrenaliny) ruszył, przez co uderzył w pozostałe na pasie osoby, które blokowały mu drogę. Czy było to najlepsze rozwiązanie? >

Tutaj skislam z Ciebie.
Człowiek który ma równo pod sufitem powinien na miejscu kierowcy wyciągnąć telefon i zadzwonić po policję. Wyjaśnić że się boi i czekać na pomoc. A on wybrał opcję najgorszą jak zwierzę... Czyli ruszyć z impetem w ludzi byle by ochronić
@stachu69 obejrzałam filmik wiele razy.
Nie ma pewności że udało by im się wedrzec do środka. Dlatego najlepiej jakby próbował wycofać, autobus byłby w ruchu i ciężej wtedy wtargnąć.
Między czasie mógł wezwać pomoc lub krzyknąć do pasażerów żeby szybko tą pomoc wezwali.
Najlepiej zapytać zawodowych kierowców co robią w takiej sytuacji.
@Ardnasss: ok, czyli widzę że też wybiórczo przeczytałaś. Po pierwsze postaw się na jego sytuacji. Zapewne byś bezpiecznie siedziała i czekała na policję. Dla przykładu, jak idziesz sobie ulicą i zaczyna Cię gonić kilku dresiarzy, to Ty dzwonisz na policje i stoisz w miejscu, nie próbując się ratować? Wyżej w komentarzach jest wysłany link do artykuły, kiedy to kierowca nie uciekał, a patologia wdarła się do autobusu. W sytuacjach kryzysowych, takich