Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#kryptowaluty #bitcoin #bitomat #shitcoinsclub #tor

Dopiero przeczytałem o tym co się stało :-)
Ale widać, że wszystko przewidziałem. CBA przyszło po wasze zdjęcia biometryczne, nagrania z kamer i teraz was dojadą :-) Już jesteście The walking dead :-) I tak to się skończyło. Każdego co stał przy bitomacie dojadą :-) Zrobią korelację czasową, porównają lokalizację telefonów i wszystkich wyłapią :-)
Nawet jak pod jakimś innym pretekstem CBA wyłączyło budynek z eksploatacji to szukali zapewne skrętki czy światłowodu albo urządzeń na wifi do zapisywania tych zdjęć i filmów z kamer, zapewne przeprowadzając wcześniej rekonesans elektroniczny :-) Tam pewnie była siedziba tej zdalnej obsługi kamer i tam te nagrania zapewne były zapisywane na wieczność :-) Pewnie CBA zajęło całą historię nagrań od początku istnienia firmy

Bitomaty służyły do realizacji zysków bez płacenia podatków. Po co ktoś kto płacił podatki miałby płacić dodatkowe 5-10% za spready i ryzykować noszenie dziesiątek tysięcy w kieszeni? Do drugich bitomatów f-atom nie poszli, bo nie mają kamer za to mają listę numerów telefonów, maili i trochę innych metadanych, nagrania z centrów handlowych, które mogą sobie sami pobrać od operatorów telekomunikacyjnych. Z tego powodu pytałem czy mają snifowanie urządzeń BLE, AirTagów, wifi i podobnych :-)
Chciałem nawet kupić trochę BTC jak rosła ta górka ale puknąłem się w głowę. Za 2-3 tygodnie problem sam się rozwiązał, a mógłbym skończyć -50%.
Ci co mieli kontakt z krypto i jakieś dochody przez ostatnie miesiące musieli jakoś realizować zyski w zamian za te biometryczne fotografie :-) Moim zdaniem to były honeypoty, to by było zbyt piękne żeby było prawdziwe.
Jak obstawiacie? Z ilu lat mieli filmotekę i inne dowody w tym budynku? Dla kilku automatów nie wyłącza się budynku z eksploatacji i zapewne było szukanie ukrytych nośników danych. Trzeba rozmontować wentylację, futryny, zajrzeć w rury, spłuczkę czy gdzie tam można schować NAS-a? Czy wizyty w biurach tych obu firm były nagrywane? Pewnie też te filmy przejęto :-) Gdyby to były narkotyki to wystarczyłby pies :-)

Myślę, że trzeba zakładać najgorszy scenariusz. We wszystkich miejscach, gdzie pracowałem, nagrywano wszystko i na zawsze i nie było żadnej presji ze strony jakiegokolwiek prawa. Tylko dokładałem dyski, w ostatnich latach jak pojawiły się napędy 10TB to już był luzik z miejscem. Niby nie można filmować pracowników w niektórych sytuacjach ale nagrywane było wszystko za wyjątkiem chyba tylko spraw intymnych. Nigdy nie wiesz kiedy takie dane przydadzą się. Jakieś kilkuletnie nagrania szły w niepamięć ale to za sprawą małych dysków wymienianych na większe czy ich usterek od czasu do czasu. Ja te dyski później osobiście niszczyłem. Wyjmowałem talerze i je fizycznie ciąłem na kawałki. Zdarzały się kradzieże w zakładzie, niszczenie, dewastacja i nie używaliśmy tych nagrań w prost ale zastawialiśmy pułapkę na złodzieja czy lenia. Często w magazynie chowali się za paletami i parę godzin siedzieli ukryci nic nie robiąc. To szefostwo wiedziało kiedy przyłapać gościa na obijaniu się.
W jednym zakładzie spożywczym była presja na pilnowanie czy nie trafi się świr i nie będzie pluł do potraw czy dosypywał jakiejś trucizny. Nawet byli wyspecjalizowani ludzie do nadzoru kamer. Nagrania miały niby być kasowane wg regulaminu co 3 miesiące ale nigdy nie były.

Jak na firmie finansowej, działającej na granicy prawa, ciążył obowiązek AML i KYC to założę się, że dla ochrony tyłka gromadzili wszystko od zawsze. Szczególnie, że oprócz bitomatów mogli mieć swoich zaufanych klientów, których obsługiwali na boku, nazwijmy to "prywatnie". I pewnie notowali w zeszyciku co i komu na boku sprzedali :-)
Trudno powiedzieć jak było, bo właściciel unikał odpowiedzi na pytanie i teraz wszystko co powie to i tak trzeba traktować jak nieprawdę :-)

Nie raz były akcje służb gdzie pod pretekstem wycieku gazu czy podłożenia bomby chodziło wyłącznie o wykonanie przeszukania obiektu. Widocznie mieli cynk, że są nagrania i tylko trzeba odnaleźć rejestratory. Możliwe nawet, że jeden z pracowników był przysłowiowym "TW Bolkiem" i wskazał to czy tamto.
Albo to mafia hazardowa, a bitomaty to przykrywka? Przestępcy bardzo często współpracują z organami ścigania tak że życzę powodzenia tym, którzy korzystali z tych urządzeń :-)
Takie pranie kasy ma o wiele większy kaliber niż pomalowanie komuś ścian na fuchę czy wykafelkowanie łazienki. Zleceniodawca zapłaci z ręki do ręki i nie ma śladu. A wy co? Uwierzyliście w anonimowość bitomatów robiących wam zdjęcia?

Perspektywa zarobku z zyskiem, nie wiem, 10 krotnym też mnie przez chwilę odurzyła ale po głębszych przemyśleniach, nie odważyłem się nawet pójść pod taki bitomat i kupić BTC za 100PLN, nawet na próbę. Przecież to oczywiste, że to lep na muchy.

Trzeba zakładać, że nawet deponowane banknoty były skanowane i gdyby były wypłacone z bankomatu to wiadomo, można by ustalić kto je wpłacił do bitomatu i na jaki portfel, a później sprawdzić historię portfela.
Na pewno właściciel bitomatów zbiera wszystko na swoich klientów jako ochronę własnego tyłka w razie, właśnie nalotu organów ścigania. Po to żeby mógł powiedzieć tu są nasi klienci, a nam dajcie spokój... w domyśle to wyłapiecie ich jeszcze więcej :-)

Jeszcze raz gratuluję tym, którzy uwierzyli, że korporacja legalnie umożliwi oszustwa podatkowe czy wręcz ochroni przed odpowiedzialnością karno skarbową :-) Chyba na fejsbooku urobili was specjaliści od reklamy i fake news? Tylko tyle można powiedzieć HA-HA-HA :-)

Nie wiem jak było ale jeżeli te urządznia należały do mafii hazardowej to bitomaty służyły im do legalizowania zysków, a wy naiwni, byliście tarczą osłonową, żeby ich operacje ginęły w tłoku. Jedno jest pewne, że jak sami wykonywali operacje to przed własnym bitomatem nie stali. Ktoś ich kiedyś widział na oczy? Czy to jakieś karki, ciemne typy z wyglądu? Czy raczej białe kołnierzyki?

Zastanawia mnie po co mafii miałaby służyć sieć bitomatów? Czy ma ktoś jakieś pomysły? Te hazardowe pieniądze to pewnie szły do krajów gdzie hazard jest legalny. Tam mogli mieć firmę i konta bankowe. Po co więc sieć bitomatów? Teoretyzuję ale gdyby mieli nadmiar krypto to by chcieli wypłacać fiaty, pełna zgoda ale takie szaraczki co kopią też potrzebują fiatów. Czy było aż tak dużo wpłacających fiaty w stosunku do wypłacających? Osobiście nie sądzę. Wszyscy chcieli wyjąć fiaty. Tej teorii nie da się obronić.
Gdzie w ogóle są takie maszyny hazardowe te legalne i nielegalne? Nie widziałem nigdzie. Kiedyś stały ale teraz nie ma.
Na prawdę nie wiem po co mafii sieć bitomatów. Nie wiem w czym by miały pomóc w przestępczej działalności? Blockchain to niepodważalne dowody przeprowadzania transakcji. Po co było fotografować swoich klientów i kazać im zdejmować maseczki do kamerki?

W sumie kupowanie od zombi The walking dead to był fajny pomysł. Zombi dawali się fotografofać, a mafia udawała legalną działalność.

Np. taki zwykły handlarz narkotyków jest twoim przyjacielem jak od niego kupujesz działki. Ale jest też nierozważny i kontakty do klientów czy dostawców trzyma w telefonie, będąc przekonanym, że Apple mu obiecało całkowite bezpieczeństwo tego co tam ma w tym telefonie, nawet obroni przed Policją. Po pierwsze to Apple korporacja go oszukała, po drugie trzymał wszystko zapisane, często nawet w zeszytach, a przyciśnięty do muru wyda wszystkich byle samemu nie pójść do więzienia albo otrzymać nadzwyczajne złagodzenie wyroku.
Myślę, że tak było i w przypadku aresztowanych właścicieli bitomatów. Zaoferuje każdą pomoc w ujęciu wszystkich, na kogo nazbierali kwity, byle tylko nie iść siedzieć na dobre.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #610943e785e619000a2d5bfc
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 14
  • Odpowiedz
@siona problem opa polega na tym, że zmyśla.
Gdyby pracował w korpo co chce zachować wszystkie dane i zależy im na tym by były bezpiecznie przechowywane to zgrywali by to na kasety.
No chyba, że mieli #!$%@? speca od IT jakim jest op
  • Odpowiedz
@WhiskeyIHaze: oczywiście! Ludzie nie zdają sobie sprawy jakie to ilości danych! Nawet przechowywanie tych ilości na stremerach jest nierealne na dłuższą metę.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Masa nieprawdziwych informacji, zaczynając od tego ile czasu shitcoins club przechowuje nagrania. Miałem problemy z jedną z wypłat w przeszłości, była droga prawna, więc wiem, że ten okres jest krótki.
Jeżeli ktoś nie wypłacał w ostatnim czasie, to szansa na znalezienie bliska zeru, nie mówiąc o tym, że są to tysiące ludzi.
  • Odpowiedz
OP: > Miałem problemy z jedną z wypłat w przeszłości, była droga prawna, więc wiem, że ten okres jest krótki.

@Kone1963: jeżeli nagranie z monitoringu byłoby nie na rękę pracodawcy to by nigdy nie ujrzało światła dziennego, np zaniedbania bhp czy coś czy jakby właściciel przyjechał nietrzeźwy i wypadł z samochodu. Natomiast jeżeli by to było w celu wykazania, że pracownik coś przeskrobał to by się te nagrania odnalazły i
  • Odpowiedz