Wpis z mikrobloga

Opowiem wam trzy moje przygody z Orange, będąc stroną jako klient biznesowy. Trzy historie, które sprawiły, że zagotowało się we mnie, że w dzisiejszych czasach, można tak traktować klienta.

1) Kilka lat temu byłem podpięty z numerem pod firmę taty, z racji że jeszcze nie zarabiałem. Po założeniu swojej działalności i rozpoczęciu pracy, postanowiłem przenieść numer już do siebie. Kilka rozmów z doradcą, żeby wybrać najlepszą opcję przeniesienia. Jednocześnie zakup flagowca. Wytłumaczyłem o co mi chodzi, konsultant doradził, że najpłynniej przedłużyć i potem zrobić cesję. Tak też zrobiłem. Po fakcie okazało się, że numer i owszem, ale faktury za telefon nie da się przenieść do mojej firmy. Więc ponad 3000 zł kosztów psu w dupę, bo działalność od taty była w trakcie zamykania i już nie przynosiła dochodów, od których można by ten odliczyć. Koszt mojego własnego telefonu. Reklamacje nie pomogły, pomimo odwoływania się.

2) W grudniu 2020 telefon z Orange, dowiedziałem się od konsultantki, że z końcem grudnia kończy mi się umowa na internet z orange i propozycje ofert z konkretnymi kwotami itd. Ja mówię, że nie chcę przedłużać i chcę złożyć wypowiedzenie. Babeczka powiedziała, że to musiałbym wysłać wypowiedzenie pocztą lub w salonie, nie da się telefonicznie. No ok. W międzyczasie ogarnąłem lokalną firmę dostawcę internetu. Idę do salonu, a tam mi mówią, że mam umowę, ale do 30.06.2021. Znowu telefon na infolinię. Miałem zapisane kwoty zaproponowane mi przez konsultanta i po przedstawieniu sytuacji, usłyszałem, że te oferty co dostałem to są dla dużych firm, więc to nie mogła być oferta dla mnie (jednoosobowa działalność). Prawdopodobnie konsultant dzwoniąc do mnie, mówił o innej firmie niż moja. Reklamacja, że na tej podstawie zawarłem już umowę z innym dostawcą - nieuznana. Jaka odpowiedź? Cytuję: „doradca źle zinterpretował datę końca promocji (...). Nie jest to jednak podstawą do rozwiązania umowy, bez kary.” Czyli doradcy mogą mówić co chcą, bez odpowiedzialności.

3) Wyczekałem te pół roku płacąc jednocześnie opłatę za internet dla obu dostawców dla tego samego adresu. Teraz dzwonię wypowiedzieć umowę na internet (bo wyczytałem na ich stronie, że jednak DA się wypowiedzieć przez telefon, co jest sprzeczne z tym co usłyszałem w grudniu). Dowiedziałem się, że przedłużając ofertę na telefon, to była oferta ŁĄCZONA z internetem, więc owszem, nie będę już płacić za internet, ale za telefon zapłacę 26 zł więcej niż dotychczas. Mówię, że nie zostałem o tym poinformowany przy przedłużaniu, po prostu dostałem "SUPER OFERTĘ NA TELEFON". Niestety nie można już tego odsłuchać, bo usłyszałem dzisiaj, że tych rozmów już nie ma, więc nie ma tego jak zweryfikować.

Więc jeśli ktoś będzie wybierać operatora - zdecydowanie NIE POLECAM Orange.

#orange #telekomunikacja #internet #zalesie #polska
  • 2