Wpis z mikrobloga

@7845 zoo bywa smutne bo widzisz zwierzęta kręcące się w kółko z powodu zaburzeń związanych z trzymaniem ich w klatce. Im bardziej się ktoś zna na behawiorystyce zwierząt tym bardziej może go to razić, dlatego rozumiem że nie każdy chce iść do zoo. Ale są też fajne ogrody zoologiczne, gdzie są głównie zwierzęta hodowlane typu właśnie osiołki lub zwierzęta uratowane z nielegalnych hodowli
  • Odpowiedz
@kjut_dziewczynka: jest chyba ten problem, ze duzo jest odratowanych zwierząt, które juz sa wydarte z naturalnego środowiska. Albo rozmnaża i chroni się gatunki zagrożone. Zoo to nie cyrk i wielu przypadkach ma uzasadnione istnienie. Jako ludzie niszczymy wiele środowisk to może lepiej zachowywać te gatunki "sztucznie".
  • Odpowiedz
@iAmTS tak jak napisałam - są też fajne ogrody zoologiczne, gdzie sa zwierzęta uratowane z nielegalnych hodowli. Takim ogrodem jest nowe zoo w Poznaniu, gdzie są np. niedźwiedzie uratowane z cyrku. One nie mogą już żyć na wolności, one mogą znaleźć schronienie tylko w zoo. Ale mają do dyspozycji bardzo duże tereny. Widziałam tam też uratowanego wilka (lub innego psowatego), który w kółko okrążał swój wybieg wzdłuż ogrodzenia, co jest oznaką choroby
  • Odpowiedz
@7845: Idąc do ZOO odczuwam ogromny smutek patrząc często na zwierzęta, których naturalnym terenem jest ogromna przestrzeń i życie w dziczy, a potem oglądam takiego zwierza trzymanego w jakiejś klitce 10/15 metrów, którego jedyną atrakcją dnia jest liczenie obserwujących go ludzi na zewnątrz i tak do usranej śmierci.
  • Odpowiedz
@komentarze nawet duże z naszej perspektywy wybiegi mogą być dla pewnych gatunków zbyt małe. Są zwierzęta które mają terytoria wielkości kilku kilometrów kwadratowych, nawet jak im zrobimy duży wybieg 20x20m to dla nich będzie to mało. Ale nie jestem przeciwniczką zoo, ogrody zoologiczne mogą pomagać zwierzętom przejętym z cyrków lub nielegalnych hodowli, edukować.
  • Odpowiedz
@kjut_dziewczynka: myślę, że w takim zoo również się znają na behawiorystyce zwierząt potrafią diagnozować problem zwierzaków i im w jak największym stopniu pomagać, więc może troszkę za bardzo się przejmujesz.
Słuchałem fajnego wywiadu w radiu 357 chyba właśnie z dyrektorem wrocławskiego zoo, że ludzie trochę zapominaja, że takie "życie na wolności" dla zwierzęta to ciągła walka o przetrwanie i ten stres itp w takiej czy innej formie jest nieunikniony. A co
  • Odpowiedz
@czorny_lis: A ja tam potrafię zrozumieć. Na pewno nie argument, że zoo jest "dla dzieci", bo to świadczy tylko o tym, że sama jest dzieckiem próbującym udawać dorosłość.

Niemniej podobnie jak mówi @kjut_dziewczynka - dla mnie zoo to nie jest fajne i wesołe miejsce. Obczajamy sobie uwięzione zwierzęta, które może i mają wygodnie, bo dożyją starości, opieka, jedzenie, ale co to za życie w zamknięciu.

Po prostu nie lubię zoo, mam
  • Odpowiedz
@czorny_lis: Musisz byc bardzo brzydki, ze ruchanie na wyjscie do zoo Ci nie pyklo.

Nie wychodzi Ci z kobietami? Zabierz niewiastę do zoo, najlepszego miejsca na randkę. Zabierałem do zoo dziesiątki kobiet i żadna z nich nie odmówiła. Wybierając zoo od razu masz u kobiety dwa plusy - to, że jesteś oryginalny oraz to, że jesteś wrażliwy. Myślisz, że kobiety lubią 127. sztampową randkę w restauracji dla snobów, w kinie lub
  • Odpowiedz