Wpis z mikrobloga

Wczoraj weterynarz uspał mi kota - to jej ostatnie zdjęcie zrobione przed śmiercią około 2 tygodnie temu :(
Przez ostatnie dni wyglądała tak, że nie chcę jej takiej zapamiętać.

Nie mogę przestać myśleć o tym zabiegu eutanazji, bo weterynarz podał głupiego jasia, a jakiś czas później zastrzyk w serce (chyba w 3 różne miejsca wstrzyknął w okolicy serca), kot dostał drgawek, nie chcę już więcej nic pisać ale wyglądało na to, że odchodzi w bólu i cierpieniu z tego świata.
Po wszystkim czytałam kilka artykułów na necie i pisało, że ta metoda budzi kontrowersje, że jest bolesna, że teraz robi się to tak, że ten pierwszy krok z zastrzykiem na uspokojenie tak samo, a potem dożylnie przez wenflon podaje się to co ma uśmiercić.
Proszę, powiedzcie mi prawdę: czy internet ma rację i mój kot został uśpiony w zły sposób?

"Preparaty te powinny podane być szybko dożylnie a ewentualne wynaczynienia prowadzić mogą do ich opóźnionego działania i wywoływać ból w miejscu wstrzyknięcia. Nie wolno wykonywać iniekcji dosercowych, doopłucnowych lub dootrzewnowych w obecności patrzącego na nie właściciela"

( _)
#pokazkota #kitku #koty #smutnazaba #smutnekitku #feels #zalesie
pylocz - Wczoraj weterynarz uspał mi kota - to jej ostatnie zdjęcie zrobione przed śm...

źródło: comment_16288719879XVKgKiwu9SwTkSH16Zz6T.jpg

Pobierz
  • 54
@pylocz: Sam z zrobiłem swojemu kotu eutanazję zastrzykiem w serce i żadnych drgawek nie było. Serce od razu się zatrzymało, głaskałem go jeszcze parę minut i finito. Ale może zwierzaki różnie na to reagują ( ͡° ʖ̯ ͡°)