Wpis z mikrobloga

Podstawowe wyposażenie BIWAKOWE dla motocykla enduro którym będziemy jeździli w terenie.

Zasady są dwie.
Czym lżej tym lepiej
Czym prościej tym lepiej.

Nie zalecam jakichkolwiek kufrów gdyż albo one albo stelaże prędzej czy później zaczynają pękać ale nie jest to niczym dziwnym gdy robimy tysiące km po szutrach, dziurawych asfaltach i drogach leśnych. Z mojego doświadczenia wynika także że wszelkie wywrotki w terenie które się dość często zdarzają lepiej radzą sobie miękkie torby.
Szerokość też jest ważna. Kufry mają też to do siebie że gdy jest ciasno to możemy nimi zahaczyć o skały albo drzewo co spowoduje naszą wywrotkę, materiałowe są węższe i w takich przypadkach się odkształcają.
Najlepsze są tak zwane banany które wyglądają jak homonto dla konia.
Minusem tego rozwiązania jest to że ja zawsze muszę przytroczyć dodatkową torbę za plecami która mieści wszelkie materiałowe rzeczy ale znacznie podnosi środek ciężkości co jest szczególnie złe na ostrych podjazdach.
Ale mam kolegę który zawsze mieści się w takiej torbie nie zależnie gdzie jedzie, po prostu nie zabiera części zapasowych, ma tylko kilka kluczy, puchowy śpiwór, materac do pompowania i mały namiot i tylko jedną zmianę odzieży.
Za to w terenie śmiga bez żadnych ograniczeń.

Namiot.
Oczywiście jak najmniejszy jak wszystko co bierzemy. Ale nie przesadzajmy, namiot 2 osobowy pozwala wygodnie spać i siedzieć jednej osobie i jeszcze wciągniemy do środka odzież motocyklową co uniemożliwia namiot jedno osobowy. Koniecznie ze skosami abyśmy mogli motocyklowe bagaże schować pod te skosy.
Namiot z jak największą wodoodpornością PODŁOGI. To jest ważne z tego względu że czasem zdarzają się takie ulewy iż podłoże nie nadąża odbierać opadów i po chwili robi się warstwa wody na 2-5cm. Dobra podłoga nie przepuści a kiepska albo dziurawa przepuści.
Pałąki metalowe są lepsze niż z tworzywa ponieważ nie pękają. Choć mi nigdy nie pękły w tanich namiotach a koledze już dwa razy i to w drogich.
Namiot powinien mieć możliwość rozstawienia tylko samego tropiku czyli tej siateczki. Jest to wielkie udogodnienie w ciepłych krajach.
Zawsze otwieramy całkowicie górne wywietrzniki. Chyba że jest na minusie. Zapobiega to osiadaniu pary wodnej na wewnętrznych warstwach namiotu.
NIE PALIMY OGNIA w przedsionkach gdyż namioty bardzo łatwo się pal i topią.
Prawie zawsze na namiocie jest rosa z rana gdy rozbijamy się poza lasem. Strzepnijmy ile się da wody i wystawmy namiot na słońce. A gdy wyschnie przewróćmy go na bok aby dół także wysechł.

Śpiwór.
Śpiwór musimy dostosować do NAJNIŻSZYCH spodziewanych temperatur na trasie. Jeśli jedziemy np. do Gruzji w połowie mają to bierzemy taki do -15/-20C będą momenty gdy w ogóle nie będziemy się nim przykrywać gdyż będzie tak gorąco ale będą też momenty gdy będziemy spali w górach a w nocy będą przychodziły przymrozki.
Zauważyłem że mój śpiwór Fiordnansena (niska cenowo półka a jakościowo jeszcze akceptowalna) ma temperaturę podaną do -22C (moim zdaniem komfort termiczny jest w zakresie w temp. +12/-12C) A bywały takie noce z przymrozkami (w górach) gdy budziłem się z zimna gdyż zawsze pierwsze marzną stopy. Podstawą w sytuacjach niskich temperatur jest to aby tuż przed kładzeniem się spać nie było nam zimno w stopy, gdyż one już się w śpiworze nie ogrzeją. Przed pójściem spać trzeba je jakoś ogrzać, czy to przez chodzenie czy bieganie albo od ogniska.
Tylko nie kładźcie się spoceni spać gdy w nocy mają przyjść przymrozki.
Innym rozwiązaniem na zimne stopy i na silne przymrozki jest ubieranie kaleson termoaktywnych i grubych zimowych skarpet z wełny.
Gdy jest zimno bardzo ważnym jest to aby ściągnąć tak ściągacze ażeby tylko twarz nam wystawała ze śpiwora uszy już musza być w śpiworze. Oczywiście mówimy o typie śpiwora mumia inny się nie nadaje na zmienne warunki temperaturowe.
Po rozłożeniu śpiwora należy go mocno wytrzepać aby się nastroszył i nabrał powietrza w siebie.
Śpiwór z włókien syntetycznych
Wady.
Są wielkie i ciężkie oraz słabo grzeją w porównaniu do swojej masy.

Zalety.
Grzeją mimo tego że przemokły od ulewnego deszczu gdy podłoga w namiocie puściła wodę.
Są tanie w zakupie.
W domu może leżeć ściśnięte w pokrowcu

Śpiwór puchowy.
Wady.
W domu musi leżeć rozwieszony gdyż inaczej puch się odkształca i śpiwór traci swoje właściwości.
Gdy przemoknie nie grzeje.
Niska półka cenowa a jakościowo jeszcze znośnie a zaczyna się od 1500zł.

Zalety.
Śpiwory do przystosowane do -15C mają wielkość litrowej butelki od wódki (po skompresowaniu)
Są często lżejsze niż butelka z piwem.
Mniej kłamią co do komfort termicznego.

Maty do spania.
Tutaj wiele zależny od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni i jakie będzie podłoże.
Od razu odradzam te maty do ćwiczeń czy innej jogi które były popularne jeszcze 10lat temu.
Składane w kostkę które wyglądają jak wytłaczanka od jajek są dobre ale dla ludzi ważących 50Kg i lubiących twarde spanie.
Są dwa rozwiązania które mi najlepiej pasują.
Człowiek najlepiej wyśpi się na jak najgrubszym materacu. Grube materace są tylko dmuchane ich podstawową wadą jest to że prędzej czy później w przeciągu zazwyczaj 2 tygodni się przebiją lub co częściej się zdarza zaczną puszczać korkiem. Ich wielką zaletą jest wielkość po złożeniu które nie rzadko jest wielkości puszki z piwem.
Ja na początku miałem komunistyczny materac dmuchany. Z jednej strony czerwony z drógiej niebieski, miał 2 komory i poduszkę. Po kilku latach się zużył jednak spanie na nim to było spanie jak na łóżku.
Kupiłem kolejnego takiego samego ale ten miał po rocznym użytkowaniu dosłownie dziesiątki mikro dziureczek na swojej powierzchni, jakby sporowaciał.
Kolejnym był dmuchany z fiordnansena był malutki jak dwie pięści ale już po pięciu dniach puszczał powietrze korkiem i człowiek po 3 godzinach spania budził się obolały.
Kolejne co kupiłem to matę samopompującą (koniecznie gruba na 5cm). Jest wielka jak namiot trzy osobowy ale nawet jak go przebijesz to śpisz na wacie która jest w środku. I zostanę przy tym rozwiązaniu choć jest bardzo nie praktyczne.

Kuchenka.

Testowaliśmy dwie jedną na gaz drugą na benzynę.
Ta na gaz ma tą zaletę że jest mniejsza, oraz kuchenka czyli palnik kosztuje jakieś 50zł.
Natomiast benzynowa ma następujące zalety. Paliwo do niej jest kilkukrotnie tańsze i np. 1l benzyny to mniej więcej dwa kartridże.
Benzynę dostaniesz wszędzie nawet na największych zadupiach (zresztą masz ją w baku) a kartridże dostaniesz tylko w większych miastach ale nie tych na wschód.
Ja wybieram tylko kuchenkę benzynową.

Kubektylko metalowy (może być termo izolacyjny) choć osobiście wolę z rana w górach od cienko ściennego ogrzać ręce. A jak jest ciepło na zewnątrz to herbata się szybciej studzi w cienkościennym metalowym. metalowy dlatego że nigdy się nie zbije. naczynia jeśli w ogóle to metalowe tak samo jak talerze które ewentualnie mogą być plastikowe.

Noża jako takiego nigdy nie zabieram gdyż sam bez niczego jest kompletnie bez sensu i jest za duży.
Najwygodniej i najlepiej mieć zestaw do turystyczny w kieszeni czyli nuż,łyżkę,widelec,otwieracz w jednym urządzeniu.
Trzymamy to w kieszeni gdyż kilka razy dziennie się przydaje.
Wiem co powiecie że spory nóż to bezpieczeństwo i możliwość pozyskiwania gałęzi na ognisko.
Więc nóż nie nadaje się ani do jednego ani do drugiego.
Do obrony przed niedźwiedziem służy gaz pryskany jak miś się zbliża (bo jak dojdzie to już jest za późno) i to samo na ludzi (obezwładnisz napastnika ale go nie zabijesz za co miejscowa policja od razu wsadziła by cię do więzienia). A do pozyskiwania drewna są małe toporki od fiskarsa lub taniej piłki składane do drewna. Nie polecam tej liny do cięcia drewna gdyż przy świeżym o grubości 20cm się zapycha i bardzo długo to trwa zanim się zetnie, lepiej się sprawdza na suchym drzewie ale po trzech takich 20cm cięciach strasznie szybko się "tępi" a dopiero ucięliśmy 2 wałki na ognisko.

Jeżeli macie jakieś spostrzeżenia lub uwagi to piszcie.

#motocykle #podroze #bushcraft #mpetrumnigrum
  • 8
@mpetrumnigrum na razie fragment skomentuję, zgodzę się, że aluminiowe pałąki są lepsze od tych z włókna, bo czytałem kiedyś opinie o tanich namiotach z pałąkami z włókna, producenci lubili stosować pałąki o małej średnicy i faktycznie wtedy ludziom się łamały i to nie jeden przypadek na tysiąc, a przynajmniej kilka procent osób wśród wyrażających opinię.

Niektóre namioty pozwalają rozłożyć najpierw sam tropik, a później doczepić moskitierę (przydatne w rozkładaniu się w ulewę).
@mpetrumnigrum co do pozyskiwania drewna, polecam piłę składaną Tajima, z brzeszczotem 24 cm, wymiennym. Nowe pily po 90 zl chodzą.
Brzeszczot jest cienki, w tego typu piłach, cięcie jest do siebie. Nie klinuje się podczas cięcia. Na oko, 10 cm gałęzie da się ciąć. Cięcie nią yo czysta przyjemność.

Podobno kiedyś lidlowskie byly przyzwoite (ale zauważalnie gorsze od japońskich), a później Lidl nową partię puścił, która byla inna, fatalna.

Te skladane piły
Kubek termoizolacyjny w podróż z kuchenka uważam za zbytek. Poza nim i tak warto mieć dodatkowy zwykły, który można postawić na ogniu. Termicznego nie można.

Mam ten PRL-owski materac dmuchany, jest zajebisty. On jest zrobiony z podgumowanej tkaniny, trwałością bije na głowę te , współczesnych, które miałem w rękach (więc raczej co najwyżej średnia półkę).

Nóż zwykle biorę, małą Finkę w skórzanej pochewce przy pasku. Być może z przyzwyczajenia i sentymentu. Moje
a jak z dostępnością tych kartuszów, w krajach, w których byłeś? Bo można dokupić przejściówkę do palników, albo od razu mini kuchenkę pod tylko te kartusze lub palnik, który w zestawie ma przejściówkę i mamy wybór czym zasilać


@Hamza: NIe zauważyłem ich nigdzie. Ale też specjalnie nie szukałem. Zapewne można znaleźć w stolicach bieda krajów a w Rosji w dużych miastach ale to znaczy że musisz dużo ich ze sobą wozić.