Wpis z mikrobloga

@hiperchimera:
W latach '60 wyszło takie świetne opowiadanie sci-fi, inspirowane wyraźnie "Wojną światów". Rządy na świecie ogłaszają nieuchronną inwazję Obcych, szykują się lata (dekady?) krwawych starć i nuklearna zima. W tym czasie pewien genialny naukowiec kończy niemal idealnie izolowany, ukryty, samowystarczalny bunkier ukryty pod ziemią. Jest tylko jeden myk: po zaplombowaniu bunkra nie będą do niego docierały żadne informacje ze świata zewnętrznego. W telewizji zaczyna się odliczanie, migają wielkie czerwone cyfry,
  • Odpowiedz