Wpis z mikrobloga

Mirki, wczoraj przeżyłam zderzenie z #madka #p0lka. Uważajcie komu oferujecie pomoc, bo ja jak debil wpakowałam się na minę.

Dzisiaj od rana mam #afera w domu rodzinnym, bo sąsiadka mamy się obraziła za odmowę kupna wyprawki szkolnej za 750 zł i mama twierdzi, że to moja wina, bo wprowadziłam zamęt :D Matka od rana nie wie co ze sobą zrobić, bo księżniczka strzeliła focha i dzisiaj nie przyszła na ploty i żarcie :)

Przyleciałam do rodziców na 2-3 tygodnie (mama ma miesiąc urlopu) i okazało się, że gościem od rana do wieczora nie jestem ja, ale sąsiadka ze swoim #bombelek. Dzieciak 3 kl. podstawówki, jego matka jakieś 25, urodziła go w wieku niespełna 17 lat. Tatuś małego się zawinął, alimenty dostaje z funduszu. Od rana do nocy płacz jak to jej ciężko (pomimo alimentów, 500+, mieszkania opłacanego przez gminę, zasiłków itd.), ceny idą w górę, a #500+ w miejscu, młody idzie do szkoły, a ona nie ma kasy na wyprawkę, bla bla bla.

Sam dzieciak jest spoko, polubiliśmy się, trochę rysowaliśmy, graliśmy w planszówki, sporo gadaliśmy tak od czapy, więc z racji tego, że dziecko niczemu nie jest winne to przedwczoraj zaproponowałam jego matce „żeby sprawdziła czego młody nie ma, co trzeba dokupić i postaram się uzupełnić te braki”. Dla mnie 30-50 euro to godzina, max dwie, pracy, a dla tego dziecka to może być kwestia akceptacji lub wyśmiewania przez rówieśników.

No i wczoraj 8:40 wbija księżniczka cała na biało i podaje mi kartkę ze słowami „tutaj masz spis co masz kupić, nie dopisałam zeszytów i piórnika bo K. chce sobie sam wybrać, więc to załatwimy w sklepie”. Już same słowa „masz kupić” mnie zszokowały, bo zaproponowałam pomoc, a nie spełnienie życzeń, ale spojrzałam na kartkę i szok nr 2, raz, że długa, a dwa, że wszystko markowe i w całkiem sporych ilościach. Moja matka oczywiście zaprosiła ich do środka na śniadanie (taaaaaak, przez cały swój urlop gości ich od rana do nocy i serwuje posiłki za darmo), a ja stwierdziłam, że sprawdzę tę listę na Aledrogo.

No i szok nr 3, taka wyprawka kosztuje prawie 750 zł!!! Więc poszłam do pokoju i naprawdę grzecznie powiedziałam, że sprawdziłam ceny, niestety nie mogę zakupić wszystkiego, budżet jaki mogę przeznaczyć to 50 euro i opcje są dwie, albo skrócimy listę, albo znajdziemy zamienniki. No i zonk, lalunia zaczęła wywód, że ona już K. obiecała to wszystko, że mam swoją firmę i dobrze zarabiam, a żałuję 200 euro, że ona niczego nie będzie skracać albo kupować jakichś podrób, bla bla bla. Odparłam tylko, że młody przychodzi tutaj z kredkami, flamastrami, długopisami (kilka razy rysowaliśmy wspólnie, graliśmy w kółko i krzyżyk, kropki itp) więc nie rozumiem po co mu kolejny zestaw. Rzuciła tekstem w stylu "nie to nie" i wyszła (odpuściła obiad i kolację :D). I mało tego, dzisiaj się nie pojawiła na śniadanie, a mama mi suszy głowę, że powinnam przeprosić, kupić te rzeczy, bo przeze mnie wyszedł kwas! Nie zamierzam tego robić, bo uważam, że przesadziła z tymi wymogami. Okazuje się, że to nie jest osoba w potrzebie tylko roszczeniowe babsko.

Poniżej lista z jej życzeniami, ceny w nawiasach dopisane przeze mnie. Gdyby chłopak miał zainteresowania plastyczne to zrozumiałabym potrzebę zakupu produktów lepszej jakości, ale on potrzebuje tego na 2 prace na plastykę. Poza tym, większość rzeczy jakie ma w domu to nówki sztuki, bo szkołę miał online/hybrydowo, więc poza długopisami niewiele używał. Moim zdaniem mocna przesada.
Z fartem Mireczki!

Lista księżniczki:
Kredki Faber Castell 60 szt (78 zł)
Kredki świecowe Bambino 24 szt (19 zł)
Kredki Astra dwustronne 24 szt (19 zł)
Pastele suche Koh I Noor 48 szt (75 zł)
Pastele olejne Pentel 50 szt (24 zł)
Flamastry Staedtler 36 szt (60 zł)
Cienkopisy Stabilo 25 szt (55 zł)
Ołówki Faber Castell 12 szt (58 zł)
Długopisy Pentel 10szt, ale tylko niebieskie weź (19 zł)
Długopisy ścieralne Pilot 6 szt (30 zł, przy założeniu, że będzie jeden i wkłady, a nie każdy osobno)
Bloki rysunkowe i techniczne A4 i A3 po 3 szt każdego (tutaj nie podała nazw firm, ale i tak za 12 szt wyjdzie ok 50 zł)
Blok kolorowy Bambino A4 5 szt (25 zł)
Farby akrylowe Artist 24 szt / 22ml (40 zł)
Farby plakatowe Bambino 24 szt (28 zł)
Farby akwarelowe Bambino 24 szt (18 zł)
Nożyczki szkolne Pelikan 3 szt (3 x 15 = 45 zł)
Klej Magic tuba i sztyft po 5 szt (35 zł)
Korektor myszka Tipex z zamykaczem (9 zł)
Zestaw geometryczny Staedtler 12 el. (46 zł)

#madki #madka #p0lka #500plus #karyna #bombelek #logikarozowychpaskow i trochę #heheszki
  • 260
@pawel-niczyporek: Moja mama ma męża i córki, nie robi tego z samotności, ona już taka jest, że wszystkich by nakarmiła :) Już z nią dzisiaj rozmawiałam, że źle robi, bo to nie jest pomoc doraźna tylko wręcz zobowiązanie, zwłaszcza, że na własne oczy zobaczyła jak się zachowuje ta dziewczyna w przypadku odmowy. Mama nie rozdaje pieniędzy, nie kupuje prezentów, ale jedzenie to daje na lewo i prawo, a że gotuje zajebiście
@Tygrysia_Lilia: No tutaj wyjaśnienie jest proste, ona żaliła się, że nie ma kasy na wyprawkę szkolną, więc to właśnie tego dotyczyła moja propozycja pomocy. I szczerze to chyba bym padła jakby mi wyjechała jeszcze z butami czy kurtką :D Generalnie miała się skupić na spisie tego co młody potrzebuje do szkoły jeśli chodzi o przybory :)

@tulipana: Nie będę pytać, bo to kulą w płot :D Ja miałam mnóstwo nożyczek,
@pawel-niczyporek: A w życiu! Teraz nie ma opcji żebym choćby 1 ołówek kupiła! Nawet jakby przyszła i powiedziała, że mogą być tańsze odpowiedniki, ani jednego centa nie wydam. Owszem chciałam pomóc jej synowi, a nie jej, no ale w tej sytuacji nie wyobrażam sobie żebym miała z nią o czym dyskutować. Ja się nauczyłam, że nie warto, może i ona się nauczy, że roszczeniowość nie popłaca :)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 34
@Valentina: Czy Twoja mama ma nierówno pod sufitem? Uważaj żeby czasem domu albo mieszkania na tą biedaczkę nie przepisała. Nic nie kupuj i niech sama sobie kupi. Tacy ludzie korzystają na naiwności innych. Nie podoba się to nara. Nie daj się tam a matka popłacze i przestanie. Pewnie jak sobie pojedziesz to twoja mama ja przeprosi i kupi wszystko tej biednej strudzonej życiem osóbce. Kurde aż szkoda gadać.
@tulipana: Na Aledrogo widziałam pełne zestawy wyprawek szkolnych typu farby, kredki, bloki, kleje i to z gumkami, plastelinami, temperówkami i innymi duperalami po 100-150zł, tylko oczywiście to nie były zestawy Fabera, a jakieś Astry itp. Więc można kupić zestaw na wypasie za niewielkie pieniądze. Ona po prostu odleciała, i albo chciała to odsprzedać, albo się popisać wśród znajomych, że dziecko ma rzeczy znanych marek. Mamie pokazałam wpisy powyżej i widzę, że
@ArniHell: No właśnie myślę, że ma nierówno pod sufitem :) Mieszkania nie może przepisać, bo ojciec jest współwłaścicielem, poza tym, moja mama jest chętna tylko do rozdawania jedzenia, które zrobi, jeśli chodzi o kasę to z tym tak łatwo nie jest :) Na 100% nie kupi temu dziecku wyprawki, bo jest dusigroszem. Wyjątkiem jest tylko ugotowane przez nią jedzenie, nie wiem czy to jakaś choroba czy o co chodzi, no ale