Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 80
Czy to normalne że od kiedy różowa się wprowadziła praktycznie nic nie mogę sobie kupić, pomimo że zarabiam 7k?

Mieszkamy od kilku miesięcy razem. Ja zarabiam 7k, ona dostaje 1500 i szuka pracy. Pieniądze które dostałem od rodziny na urodziny poszły na zakupy za jedzenie, sushi #!$%@?. Jedno co sobie za to kupiłem to flaszka 0.5l za 20 zeta, akurat miałem drinka do wypicia w urodziny. Jak pytam dlaczego coś kupiła to mówi że "potrzebowałam tego". Jak nie starczy hajsu na jedzenie to zaczyna się "no i co teraz zrobimy anon?". Od czasu do czasu przeglądam oferty na pepperku i widzę jakieś fajne gadżety i pierdoły, ale potem zdaję sobie sprawę że jak wydam na to 100zł, to pewnie dokładnie tyle braknie nam do pierwszego. W tym miesiącu lecimy na wakacje, #!$%@? że zostanie 1000 na resztę miesiąca. Jak nie będzie co do gęby włożyć to będzie "anoon nie mamy kasy". Według mnie powinno się na takie rzeczy przeznaczyć konkretny oszczędzony budżet, a nie za jedną wypłatę opłacać rachunki, wycieczkę, żarcie, lecieć i elo.

#!$%@? betabankomat ze mnie, ale jak patrzę na to co odwalają p0lki to mi się na wymioty zbiera. Sam też być nie mogę, bo nagle znów dopada mnie depresja i wciąga w odchłań szarości.

#tinder #zwiazki i #bekazpodludzi (tzn mnie)
  • 76
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Reaamu: stać nas, tylko laska ma w głowie ustawiony konkretny tryb życia + całkowicie nie rozumie że jak wydasz teraz 200zł to na końcu miesiąca właśnie te 200zł może braknąć na podstawowe wydatki