Wpis z mikrobloga

Z takich śmiesznych historii przypomniało mi się jak miałem jeszcze starego czerwonego dafa w dużej budzie euro 5, który był już koloru wyblakłego a był czerwony kiedyś i tam centralny zamek był jak się wsadziło widelec w zamek drzwi a kluczyk ze stacyjki się po prostu wyciągało i silnik sobie normalnie chodził.

I miałem taki nawyk, dość głupi, że mi się klamota nie chciało gasić i tylko wyciągałem ten kluczyk ze stacyjki, zamykałem auto tymże kluczykiem, choć mógłbym równie dobrze oponą do stara i szedłem do biura czy coś tam.

I kiedyś po załadunku odpaliłem klamota, odjechałem spod rampy, kluczyk wyciągnąłem ze stacyjki, zamknąłem klamota, zamknąłem drzwi naczepy i poszedłem po papiery. I jak wracałem to akurat pryncypał zadzwonił i mnie zagadał, wsiadłem normalnie do auta, skończyłem rozmowę i jadę. Najpierw kilka kilometrów do autostrady po dziurawej drodze a potem autostrada

Jadę, jadę i coś mi stuka, puka gdzieś po kabinie i zastanawiam się co to może być.


#zycietruckera
  • 8