Wpis z mikrobloga

  • 0
Cześć Mirki z #budownictwo chciałem przedyskutować absurdalny temat. Ogrzewam dwupiętrowe mieszkanie w zabudowie segmentowej jednopietrowej z poddaszem kotłem na gaz. Kocioł sterowany termostatem umieszczonym na parterze. Sterowanie temperaturą wewnętrzną. Dół cały w ogrzewaniu podłogowym, góra łazienka podlogowka, pokoje kaloryfery. Temperatura w pomieszczeniach to zazwyczaj 23*C. Ale - i tu absurd - jest chłodno. Podgrzewam na poł godziny i robi się ciepło, temperatura wzrasta do 23.2*C. Nie ma przeciągów, okna nowe trzyszybowe, wilgotność dziś jakieś 55%. Co robię nie tak? Jest niby ciepło wg termometrów (mam 3 różne obok siebie i jeden w termostacie) jest ponad 23*C. A ja siedzę i mam dreszcze po plecach. Wtf? Btw. nie mam gorączki ani nic.
  • 17
@Rafalski45: Tak. styropian. Poddasze nieogrzewane, ale jest wełna na stropie, jakieś 30cm. Co do parteru, mam jeszcze garaż do którego nie mam jeszcze wstawionych drzwi wejściowych, jest sam otwór. Brama zamontowana. Wejście do garażu z wiatrołapu.
@Rafalski45: Mierzyłem termometrem takim do głowy (ma opcje trybu mierzenia np. temp. wody) temperaturę ścian nawet. Jest zgodna z tymi wskazywanymi przez termometr pokojowy. Wg mnie wyglada jakby ciepłe były podłogi, sciany a zimne powietrze. Ale to tak absurdalnie brzmi, że szok
@ytyfy: Może mieszkałeś wcześniej w bloku i miałeś grzejniki odkręcone na full i miałeś 25+ stopni? Ja po przeprowadzce do domu czułem komfort dopiero jak miałem 22,5-23 stopnie, teraz mam 21-21,5 w dzień i chodzę w krótkich spodniach po domu
@ytyfy: podobne mam odczucia. Całe życie mieszkałem w domku i było ustawione 21.75°C i było mi zimno na piętrze gdzie kaloryfery a na parterze z podłogówką ciepło. Teraz mieszkam w mieszkaniu, mam w zimę 20.5°C i jest mi ciepło.