Wpis z mikrobloga

Dzisiaj prowadziłem warsztaty z obsługi Googla dla serniorow. Jak czytałem instrukcję do czynności to bałem sie że mnie wyśmieją, bo to było napisane jak dla dziecka. Jedna czynność - jedna strona A4. Wszystko wytłuszczone i pokazane krok po kroku.. Myślałem że jak to zobaczą to poczują się tak, jakbym traktował ich jak debili. Jak ja się pomyliłem.

Po 30 minutach biegania po sali i pomagania im normalnie poczułem że mam zadyszkę. Instrukcje były dla nich całkiem abstrakcyjne. Dopiero wtedy mogłem to zobaczyć ich oczami i ta łopatologiczna instrukcja nagle wyglądała jakby była po hebrajsku.

3 godziny walczyliśmy razem, ale było warto. Najwięcej problemów było z założeniem konta. Jak przyszedł im SMS weryfikacyjny to były okrzyki radości i zdumienia. Pierwsze wpisanie w google swojego adresu i zobaczenie dachu swojego domu było dla nich niesamowite. Jakbym dziecku nowy świat pokazał. Zaczęły się podróże po świecie, Paryż, Afryka, Brazylia. Następnie informacje, wszystkie serwisy. Jedna pani włączyła muzykę i wszyscy tupali nóżka. Pan sprawdzał czy jak wysiądzie w Ciechocinku na dworcu to lepiej do sanatorium taksówka czy pieszo. Pytali mnie ile takie ustrojstwo kosztuje.

Niestety bez mojej pomocy wystarczyło jakiekolwiek odstępstwo od instrukcji i koniec. Dlatego uczcie swoich dziadków obsługi kompa, może być z tego wiele zabawy.

#czujedobrzeczlowiek #takbylo #internet
  • 51
@uytx: hm watpie. Mam wielu znajomych, ktorym przejscie z windowsa na maca (odwrotnie jeszcze gorzej) sprawia trudnosci mega ze szok. No a trzymanie na smyczy dzieciaki i "blokowanie" im kompow czy tel tez juz dla nas jest wystarczajace, a one i tak znajda sposob by smsowac z kolegami przez tableta xd #!$%@? czasy nadejda, trzeba sie tym interesowac na bierzaco bo inaczej klapa
@derko123: u mnie to było dziwne, bo na lapku moja mama do teraz nie potrafi sobie ściągnąć dobrze mp3 z youtube, a na telefonie co trochę słyszę jak pika jej asystent google bo co rusz wyszukuje różne ciekawe rzeczy, jak jadą z ojcem to gps nastawia i "nie włączaj nawet swojego starego telefonu, tu masz dobrą nawigację i jedź według niej" :D
@derko123 to ma druga stronę, np do mnie dzwoni tato i mówi "kiedy przyjedziesz, bo mi coś na telefonie wyskakuje", a mieszkam 500km dalej i nie mogę mu jasno wytłumaczyć co ma zrobić. Jest to dosyć upierdliwe i trzeba wiedzieć jak, w jaki sposób przekazać wiedzę by nie generowała więcej pytań i kłopotliwych sytuacji dla użytkownika. Starsi ludzie myślą, że takie urządzenia zepsują się na amen jak coś źle klikną. Już dla
@derko123: musimy ciotce kupili na 89 urodziny motorole za 3 czy 4 stówy. Umie wyspać zdjęcie wypieków na whatsappie, sprawdzić pogodę i hasła do krzyżówki. I pewnie coś jeszcze, ale nie ma mnie w domu to tego nie śledzę aż tak. Ale tak ja piszesz trzeba wszystko prosto tłumaczyć. Bo kombinacje i udziwnienia odstraszają.
teraz ludzie sa otoczeni technologia 24/7 i wiekszosc sie jara jak wychodzi cos nowego wiec to sprawdza.


@uytx: To chyba w Twoim środowisku. Ja takich ludzi spotkałem w życiu garstkę. Dla większości jak coś działa to działa i tyle. Zero śledzenia co nowego wychodzi i interesowanie się co jest na rynku dopiero jak trzeba kupić nowy telefon czy laptop.
@DragonzAzz:
Wnuczęta(W): Patrz dziadek. Zakładasz to na głowę, myślisz i to co pomyślisz komputer zrobi lub pokaże.
Ty dziadek(Ty): Brzmi łatwo jak pomyślę kalkulator to włączy się kalkulator.
W: Dokładnie.
Ty: ... Nic się nie dzieje. :(
W: Nic nie szkodzi. W środku urządzenia znajduje się AI, które tak jak ty się uczy. Za każdym razem będzie tobie lepiej iść a urządzenie będzie coraz lepiej czytać twoje myśli. Spróbuj jeszcze raz.