Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki,
zawsze mi pomagaliście, jak byłam w potrzasku. Tym razem problem jest o wiele większy... nie działa mi telefon. A jak wiadomo - bez telefonu, to jak bez ręki.

Wyjaśnię pokrótce przebieg usterki mojego Samsunga Galaxy M51:
1. Połączenia przychodzące i wychodzące nie działają od dzisiejszego południa
2. Naturalnie więc wyłączyłam telefon, aby uruchomić go ponownie
3. Telefon nie włącza się
4. Zastosowałam kombinację klawiszy POWER + -VOL, a następnie POWER + +VOL
5. Telefon ani drgnie
6. Po rozmowie z konsultantem Samsung udałam się do autoryzowanego serwisu tej marki
7. Niemiła pani z salonu Samsung przy ul. Postępu 14 w Warszawie niewiele patrząc na urządzenie, stwierdziła, że to z pewnością usterka mechaniczna (patrz punkt 10) i należy się 600 zł (połowa wartości nowego modelu M51 ze sklepu)
8. Oczywiście nie powiedziałam pani, że zastosowałam kombinację klawiszy. Czekałam, aż sama to zasugeruje, niestety upierała się przy swoim :P
9. Telefon jest na gwarancji
10. Smartphone faktycznie ma jedną wadę mechaniczną. 5 miesięcy temu, pomimo oryginalnej szybki Samsunga zrobił się pajączek w lewym górnym rogu ekranu, ale nie wpływał on dotychczas na użytkowanie telefonu i jestem w 100% przekonana, że ekran się nie wylał
11. Podłączyłam telefon do ładowania na 20 minut i pod komputer - zero reakcji

Ktoś ma jakiś pomysł, co mogę jeszcze zrobić? Skoro mimo gwarancji krzyczą hajs, to może na własną rękę coś mogę wykonać? Jak sądzicie - spróbować wgrać nowego softa? Wieki tego nie robiłam. Nie wiem, jak to się teraz robi. A może @Samsung_Polska się jakoś do tego odniesie i coś zasugeruje, skoro pracownik w serwisie odesłał mnie z kwitkiem na 600 zł, mimo posiadanej gwarancji? A może czas przenieść się na iOS lub inną markę - polecacie coś?

#kiciochpyta #pytaniedoeksperta #pytanie #samsung #android #telefony #pomocy #serwisgsm
  • 10
pomimo oryginalnej szybki Samsunga zrobił się pajączek w lewym górnym rogu ekranu


@ilovecigarette: nie zrobił się chyba sam, tylko #!$%@?ęłaś urządzeniem o ziemie, co nie?

odesłał mnie z kwitkiem na 600 zł, mimo posiadanej gwarancji


w zasadzie gwarancji to już nie ma skoro go uszkodziłaś

ja bym od razu oddał telefon do nieautoryzowanego serwisu z dobrymi opiniami