Wpis z mikrobloga

@majk_emigrant różnie z tym jest. Mnie jak zaczęło boleć poszedłem na prześwietlenie, to usłyszem, że rozcięgno plus ostroga i mam się na rower przesiąść. Poszedłem do fizjo, plus ćwiczenia z paluchem i non stop w pracy praca z piłeczką. I po chyba 2 tygodniach zacząłem powieli biegać. Może u mnie było to jakaś słaba wersja, ale jak widać da się to ogarnąć.
@majk_emigrant: U mnie to wyglądało tak, że biegałem z tym całą jesień z lekkimi przerwami na "wyleczenie". Oczywiście problem na chwilę ustępował, żeby po pierwszym dłuższym pobieganiu wracać. Ostatecznie 3 miesiące przerwy i 10 tygodni spokojnego powrotu do biegania (bardzo, ale to bardzo uważałem, żeby kontuzja się nie odnowiła)
https://wielkopolscybiegacze.pl/treningi/historia-pewnej-kontuzji-rozciegna-podeszwowego/
@majk_emigrant dokładnie nie pamiętam. Ale siedziałem, nogi płasko na ziemi i ciągnięcie do góry palucha i trzymanie kilka sekund i tak kilka serii. Później chyba podobnie ale noga założona na nogę. No i siedząc na podłodze z nogami przed siebie, ręcznik przerzucony mniej więcej tam gdzie poduszki przy palcach i ciągnięcie do siebie.
@majk_emigrant: Po ustąpieniu bólu takiego, że bolało nawet jak nic nie robię - miesiąc nic nie robiłem, unikałem wszelkich aktywności. Dopiero potem zacząłem wracać przez trenażer rowerowy i to trwało cały następny miesiąc - tutaj po tych ćwiczeniach czułem, że rozcięgno pracuje i traktowałem to jako dodatkową rehabilitację. Z tym, że nie zawsze czułem pracę w ten sam dzień. Czasami wiedziałem, że jednak było za dużo, jak na następny dzień wracały